Byłem wczoraj na weselu Siostrzenicy naszej praczki Towarzystwo sympatyczne I przyjęcie prima sort
Boczek z ćwikłą, szynka z chrzanem I z jabłkami nawet kaczki Autentyczna kawa z cukrem I czekoladowy tort
Co się tyczy alkoholu Przepisowa popijawa Wódzia z miętą, piwo z fałszem Lemoniada oraz kwas
Nie codziennie jest wesele Jak zabawa, to zabawa I w te wódkę i w te szynkę No i jeszcze jeden raz
W pewnej chwili pierwszy drużba Pannę młodą wziął za rękę I podeszli razem do mnie Lekko chwiejąc się co krok
Z przeproszeniem pana mistrza Bardzo prosiem o piosenkę Może ”Setkę”, może ”Fredzia” Mój kochany panie Fogg
A ja nic, tylko z cicha Patrzę ciągle, gdzie zagrycha A ja nic, tylko w gaz Na śpiewanie będzie czas
Wnet zaczęła się dyskusja Lekka, miła, niczym pianka Na tematy aktualne Przemawiała każda z pań
Że to mleko coraz droższe Że słonina, że rąbanka Że w ogóle i w szczególe Straszny mortus od dwóch dań
O rolmopsach, klopsach, dropsach Baju baju, będziesz w raju Co tu zrobić, by zarobić By interes jakoś gnał
Że to pusto jest w kawiarniach Za to tłok i ścisk w tramwaju Żeby kogoś jeszcze okraść To na zimę węgiel wziąć
Potem poszedł w ruch patefon Zawsze raźniej przy muzyce Wtedy podszedł drugi drużba I tak zaczął pytać mnie
Ile też pan mógł zarobić Na występach w Ameryce Bo podobno kupę forsy Czy to prawda, czy też nie
A ja nic, tylko z cicha Patrzę ciągle, gdzie zagrycha A ja nic, tylko w gaz Na gadanie będzie czas
Wreszcie ojciec panny młodej Co w milczeniu wszystko znosił Westchnął, chrząknął i powiedział Pokazując palcem mnie
Rany Julek, drogi zięciu Kogoś ty nam tu zaprosił Nie chce śpiewać, nie chce mówić Tylko pije albo je
Złapał talerz zimnych nóżek Chcąc mi rzucić na garnitur Ja schyliłem lekko głowę Nóżki zięcia w oko trzask
Na to zięć na teścia puścił Pusty słoik od konfitur No i powstał straszny jubel Czyli, krótko mówiąc, wrzask
Szynka wpadła w lampę z naftą Lampa w welon panny młodej Welon zaczął nagle dymić Dym pod sufit buchnął aż
Część pobiegła na ratunek Z kubełkami zimnej wody Część się jeszcze dalej biła Inni chcieli wołać straż
A ja nic, tylko z cicha Patrzę ciągle, gdzie zagrycha A ja nic, tylko w gaz Na gaszenie będzie czas Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|