Kiedyś wiosną się spotkali Wiosną łatwo się zakochać Długo z sobą rozmawiali Teraz mają śnieg we włosach
To on oczy miał niebieskie Jej były zielone Lato tego roku szybko Tańczyło szalone
Miłość, gdy nie marzy w parku To uśmiecha się w tramwaju Latem śpiewa i z gitarą Włóczy się po całym kraju
Spotkać można się jesienią Przypadkiem, niedbale On jej piegi znalazł w parku Choć nie szukał wcale
Miłość piegi nad ustami Zbiera, liczy jak kasztany
Bóg ma swój kalendarz Serca się staną większe Lata świetlne ode mnie do ciebie Pokonam!
Bóg ma swój kalendarz Serca się staną większe Lata świetlne ode mnie do ciebie Pokonam! Bóg ma swój kalendarz...
Zimą trzeba kochać bardziej W rękawiczkach marzną palce Dłonie w dłoniach się schowały Na przystanku się rozgrzały
Brody się nie podobały Grymaśnej dziewczynie Ale broda grzeje dobrze A szczególnie w zimie
Pozwól mi przy tobie zostać Nie minutę, nie godzinę!
Bóg ma swój kalendarz....
Bóg ma swój kalendarz...
Więc idę i wciąż wierzę Że trzeba mi jeszcze czekać By na tej drodze spotkać ciebie
Bóg ma swój kalendarz...
Bóg ma swój kalendarz... Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|