Źrebaki w cwał, dziewczyny w szał, Ty liczysz znów na cud. Obstawiasz raz, coś z tego masz – Twój mały szczęścia łut.
A gdy rozliczyć czas Zwycięską passę złą Udajesz, że nie staczasz się W stu pocałunków toń.
Ja łżę jak z nut i wpadam w cug, W szlak lamp czerwonych gdzieś. Ty schładzasz więź, zastygasz więc Na podobieństwo rzeźb.
Starałem się, lecz dzieli mnie Zbyt wiele mil ku snom Szczędzisz mi słów, nie trwonisz tchu W stu pocałunków toń.
A czasem gdy napływa mrok Mądrzejsi klęską swą Nurzamy się na jeden skok W stu pocałunków toń.
W kajutach ciał gwałtowność fal Na krawędź wciąż nas gna I wiem to już - nie dosyć mórz dla takich hien jak ja.
Popatrzę jak dogasa wrak pokłonię się ze czcią I na dno sam się posłać dam W stu pocałunków toń
Dziś łżę jak z nut i wpadam w cug Na szlaku Boogie Street I wątpię czy zwrot przyjmą mi Daru co twój miał być
Już koję myśl o tobie dziś Ze wszystkich znam cię stron Prócz kilku szans, co uszły nam W stu pocałunków toń
A czasem gdy napływa mrok Mądrzejsi klęską swą Nurzamy się na jeden skok W stu pocałunków toń.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.