Jak spod ziemi się zjawiła Nasza miłość, moja miła Dokąd biegła, skąd przybyła Któż to wie
Skoro już się tak zdarzyło Że tu do nas przyszła miłość Róbmy tak, by jej nie było Z nami źle
Odczuć jej nie dajmy tego Że jest dla nas słodka nie dość Że jej wciąż brakuje czegoś Śmieszna rzecz
Że jest taka, a nie inna Że jak w filmach być powinna Bo gdy się poczuje winna Pójdzie precz
Nie chwytajmy się pomysłów By odstąpić ją dla zysku I wykładać ją jak wszystko Tak na kram
Wielka potem będzie bieda Gdy się jej odkupić nie da Bo nie zechce nikt odsprzedać Jej już nam
Jak spod ziemi się zjawiła Nasza miłość, moja miła Dokąd biegła, skąd przybyła Nie wie nikt
Gdyby kiedyś się zdarzyło Że precz odejść zechce miłość Róbmy tak, by nam nie było Potem wstyd
Gdy opuszcza nasze progi Kłód nie kładźmy jej pod nogi Nie stawiajmy w poprzek drogi Murów jej
Trudno ją wstrzymywać siłą Bo gdy odejść zechce miłość W każdym murze znajdzie wyłom Żeby przejść
Choćby serce z bólu łkało Próżno winę, winę całą Zrzucać na nią, by bolało nas Ciut mniej
Nie próbujmy jej unurzać W nierozważnych słów kałużach By cierpienia nie przedłużać Nam i jej
Jak spod ziemi się zjawiła Nasza miłość, moja miła W jednej chwili odpędziła troski W dal
Skoro nam się poszczęściło Że tu do nas przyszła miłość Róbmy tak, by nam nie było Kiedyś żalTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.