Pan pomidor wlazł na tyczkę I przedrzeźnia ogrodniczkę Jak pan może Panie pomidorze Jak pan może Panie pomidorze
Jak pan może Panie pomidorze Jak pan może Panie pomidorze
Oburzyło to fasolę A ja panu nie pozwolę Jak pan może Panie pomidorze Jak pan może Panie pomidorze
Jak pan może Panie pomidorze Jak pan może Panie pomidorze
Groch zzieleniał aż ze złości Że też nie wstyd jest waszmości Jak pan może Panie pomidorze Jak pan może Panie pomidorze
Jak pan może Panie pomidorze Jak pan może Panie pomidorze
Rzepa także go zagadnie Fe! Niedobrze! Fe! Nieładnie! Jak pan może Panie pomidorze Jak pan może Panie pomidorze
Jak pan może Panie pomidorze Jak pan może Panie pomidorze
Rozgniewały się warzywa Pan już trochę nadużywa Jak pan może Panie pomidorze Jak pan może Panie pomidorze
Jak pan może Panie pomidorze Jak pan może Panie pomidorze
Pan pomidor, zawstydzony Cały zrobił się czerwony I spadł wprost ze swojej tyczki Do koszyczka ogrodniczki
Jak pan może Panie pomidorze Jak pan może Panie pomidorze
Jak pan może Panie pomidorze Jak pan może Panie pomido sza, sza, sza. ---------------------------------------------------------- tekst edytował: krzada1956Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.