Ona jedna dostrzegała w durnym świecie tym jakiś ład, własną piersią dokarmiała, oczy mlekiem zalewała. Wychowała jak umiała, a gdy wyjrzał już człek na świat, wziął swój los w ręce dwie i nie w głowie mu było że:
Nie ma jak u mamy, ciepły piec, cichy kąt, nie ma jak u mamy, kto nie wierzy, robi błąd, nie ma jak u mamy, cichy kąt, ciepły piec, nie ma jak u mamy, kto nie wierzy, jego rzecz…
wokaliza
A tym czasem człeka trawił, spać nie dawał mu taki mus, żeby sadłem się nie dławić, lecz choć trochę świat poprawić. Nieraz w trakcie tej zabawy świeży na łbie zabolał guz, człowiek jadł z okien kit, lecz zanucić mu było wstyd…
Nie ma jak u mamy, ciepły piec, cichy kąt, nie ma jak u mamy, kto nie wierzy, robi błąd, nie ma jak u mamy, cichy kąt, ciepły piec, nie ma jak u mamy, kto nie wierzy, jego rzecz…
wokaliza
Te porywy, te zapały, jak świat światem, się kończą tak, że się wrabia człek pomału w ciepłą żonę, stół z kryształem.
I, ze szczęścia ogłupiały, nie obejrzy się nawet jak, w becie już ktoś się drze, komu nawet nie w głowie że:
Nie ma jak u mamy, ciepły piec, cichy kąt, nie ma jak u mamy, kto nie wierzy, robi błąd, nie ma jak u mamy, cichy kąt, ciepły piec, nie ma jak u mamy, kto nie wierzy, jego rzecz…Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.