Pragnąc Twe czoło rozchmurzyć Nie zawsze trafiam w dziesiątkę Lecz z każdej z moich podróży Przywożę jakaś pamiątkę Na Twoje marne humory Przywożę z różnych z miejsc Coś co lokalny koloryt ukaże Ci
A więc... W Petersburgu to prostu był zabieg Lecz serdeczny i słuszny jedynie Ja nabyłem Ci tam babę w babie Albo raczej Putina w Putinie No a z Peru A z Peru A z Peru Dokąd przyszło polecieć mi rączo Ja z ochotą przywiozłem Ci szczerą Kolorowe indiańskie cud ponczo Było tego że hej że o rety! Tych prezentów, pamiątek tak wiele Jeszcze Madryt był i kastaniety I rzecz jasna z Rio ukulele Choć pomysły miałem kapitalne I prezentów było co nie miara Ty mówiłaś: "Banalne! Banalne! Mógłbyś trochę bardziej się postarać"
Mojej pamięci i serca znak Ty wykpiwałaś tak A ja myślałem sobie nieraz Jeszcze mój przyjdzie czas Aż los się splątał ucieszne Bo kiedyś moi kochani Odbyłem krótką pośpieszną podróż Do Wielkiej Brytanii Na sklepy czasu nie miałem No i przywiozłem Ci Nieefektowna puszkę londyńskiej mgły
No i... I ten fakt skutki miał kolosalne Wśród uśmiechów i choreografii Nie mówiłaś: "Banalne! Banalne!" Lecz mówiłaś: "Jak chcesz to potrafisz!" I po domu tańczyłaś z tą puszką I płynęła zachwytów Twych masa Puszka poszła na półkę nad łóżko Obok słynnych tancerek Bekasa I czerwony byłem jak piwonia Po każdziutkim Twoim komplemencie I w tym miejscu czuję nieuchronnie Że ten utwór zbliża się ku puencie Chcąc udany mieć sukces jak sądzę Chcąc mieć życie w różowym kolorze Nie pomogą największe pieniądze Ale pomysł wariacki pomoże
Jak mnie dopomógł śmieszne duet Mój przypadkowy gest Jak przewspaniale pomogła mi Puszka mgły Puszka mgły Puszka londyńskiej mgłyTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.