Oto piosenka, co frustracje Rozładowuje w jednej chwili Były raz sobie dwie akacje I ludzie chętnie z nich wróżyli
Ta pierwsza była strasznie wredna Z przykrością to komunikuje Bo wychodziło na niej: nie dba Nie chce, nie lubi lub żartuje
Za to ta druga, słodka wróżka Wielką sprawiała ci radochę Jakiego liścia byś nie uszczknął Na każdym wychodziło kocham
I teraz punkt, szczególik mały Bo chcę w piosence tej być szczery Wróżby tej pierwszej się sprawdzały Drugiej, że kocha ni cholery
Więc mówcie mi jak dzieje się to Stosownych nauk stypendyści Że liście pierwszej są nietknięte A z drugiej wciąż zrywamy liście A z drugiej wciąż zrywamy liście
Więc mówcie mi jak dzieje się to Stosownych nauk stypendyści Że liście pierwszej są nietknięte A z drugiej wciąż zrywamy liście
A z drugiej wciąż zrywamy liście A z drugiej wciąż zrywamy liście A z drugiej wciąż zrywamy liście A z drugiej wciąż zrywamy liście Liście liście, liście hmm … -------------------------------------------------------- tekst edytował: krzada1956Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.