1. Wiele trupów ludzi mniej, możesz wierzyć albo nie wszystko co masowe w końcu ubije się złem. Ja nie wierzę bowiem wiem (Mój Jahwe) Raz jeden jeden raz Powiem szczerze, że znalazłem kiedyś Cię za karę. Ksiądz zalecił Biblię na każdy poranek. Na jej podstawie miałem budować swą wiarę, Wścibski chłopaczek musiał pytać jednak dalej. Zamiłowanie na pytanie zgodnie z zamieszaniem, Wymaga odpowiedzi a Ty by pytać dalej. Odkryłem, że nie wszystko Twą ręką jest zapisane. Mój Boże tak ich wielu trwa w tym bałaganie. W budynkach Ciebie nie ma, rytuały są po to by pomacać Ciebie w bok pozbawiony ducha motłoch. Religie kłamią, twierdzą, że mają monopol na zbawienie dusz i jeden słuszny osąd. Twoje prawa są proste jak prosta jest prawda. Owoce prawdy leżą blisko drzewa Poznania. Kiedy wyrwałem się z ogłupienia kagańca wytropiłem Ciebie kiedyś sobotniego ranka.
Ref. Kiedy złapałem trop biegnę coraz szybciej odkrywając mądrość Twą. Wiem, to Ty jesteś nią a ja jestem małym kundlem pochłoniętym gonitwą. I nawet kiedy zastanie mnie noc, niemoc nie dosięgnie mnie kiedy odnalazłem Twój trop. (Mój Jahwe)
2. Nie przywołam tych przykładów bo doprawdy (?) mam. Poleniki z ludźmi tresowanych od tysięcy lat. Bitwa Nancy taty jest jak dla rzeczywistości krak. Ongliś motuch tu kupował przez informacji brak. To nie tak, że ten świat puka do mądrości bram. Świat gna do przodu a nie samo świadomości stan. Na ulicy spróbuje zakręcić mądrości kran. Jak obmyjesz jaźnie i zespół krwawych ran. Nie jestem drogowskazem i betonowym prorokiem. Mam nosa do tych spraw i minioną sobotę. Zamieniłem się w psa i ganiam za kotem. Wpadłem do dzikiego lasu by iść Twoim tropem. Wesel się instynktów zadurzona moja rasa, (?) chodzie rzucona jest kiełbasa. Po za nią nie widzą nic, tym czasem ma trasa wiedzie tropem z którego nie należy zbaczać..
Ref. Kiedy złapałem trop biegnę coraz szybciej odkrywając mądrość Twą. Wiem, to Ty jesteś nią a ja jestem małym kundlem pochłoniętym gonitwą. I nawet kiedy zastanie mnie noc, niemoc nie dosięgnie mnie kiedy odnalazłem Twój trop. (Mój Jahwe)
3. Już na początku pokazałeś mojej rasy problem. Zwierze które zerwało do rozumu dostęp Z drzewa ewolucji i niczym malkontent miota się z instynktami we własnym kotle. Pokazałeś mi Bodom i co zrobili w Sodomie. Skarciłeś gdy szukałem Cię w polityce lub w modzie. Nauczyłeś cierpliwości mówiąc mi o grobie. To było Twego charakteru swoistym symbolem. A do niej wiem że jesteś tam, Leżysz zakopany pod trzema tonami kłamstw. I choć o różnych miejscach mówi każda z map, Nawet stojąc daleko tworzą drzewa Twój blask. Absolutny (?) między wierszami kart. Tropię bo na kartach schował się ich fałsz. I zrazu na myśl przychodzi mi jeden fakt Z pewnością równego towarzystwa Ci brak!
Ref. Kiedy złapałem trop biegnę coraz szybciej odkrywając mądrość Twą. Wiem, to Ty jesteś nią a ja jestem małym kundlem pochłoniętym gonitwą. I nawet kiedy zastanie mnie noc, niemoc nie dosięgnie mnie kiedy odnalazłem Twój trop. (Mój Jahwe) x2Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.