Dzień, jak codzień. Zaś w szolce kawa parzy się. Ty sie śmiejesz i szterujesz mnie.
Chiołbych z Tobom czasem na spacer krótki iść. Ale Ty wolisz wciąż zmierzło być.
Bo cały czas byłach na boku. Nie przeciongej struny, Dej mi wreszcie spokój.
Bo jo chciałach cukiernika, By maszkyty nosił mi, Aż pod drzwi. I serduszka z czekolady, Wciąż posyłoł do dom mi.
Weź nie bamońć, Zmień ta płyta, Bo godałaś nieroz, że: (ah, nie jest źle) Fajny karlus to muzykant, Toch gitara spatrzoł sie.
Tak sie pinko, na tej gitarze bluesa rżnie, Coś mi mięko, coś wzruszo mnie. Tak sie śpiywo, różne melodie nuci mi. Nie wiem jak pedzieć mu, że mi wstyd. Że jo sie ino tak pedziała, Jo sie tylko z niego tak zażartowała. Że jo chciałach cukiernika, By maszkyty nosił mi, aż pod drzwi. I serduszka z czekolady, Wciąż posyłoł do dom mi.
Weź nie bamąć, zmień ta płyta. Bo godałaś nieroz że: (ah, nie jest źle) Fajny karlus to muzykant, Toch gitara spatrzoł sie.
Bo jo chciałach cukiernika, By maszkyty nosił mi, aż pod drzwi. I serduszka z czekolady, Wciąż posyłoł do dom mi. Dzisioj dlo mnie gro muzykant, A cukiernik wypod z gry.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.