BU: Powinienem być ojcem, a przypadło być matką, Powoływać do życia, formy niszczone zbyt łatwo, Z imienia Ziemia, w korzeniach swych mam, Moc rozliczenia wyjaśniam, komu poszło zbyt gładko, Pardon, za trzęsienia, przez ruchy tektoniczne, Jak komence(?) na sumienia, nie nazwę ich heroizmem, Kumpel z luftem, rozprzestrzenia, wzdłuż i wszerz, Co się da. Cóż, wiatr już jak potrafi, gnie, Krzemień do krzemienia, a tu gaz i problem z ogniem, Raz przydatny, raz popiera użytki rolne, Tyle dobrze, wciąż mogę liczyć na wodę, Choć jej groźbę znam i szybciej topnieje lodowiec, Tak żywioł z żywiołem gryzie się lub łączy, Lecz wszystkie razem z sercem stanowią zadziwiający, Hołd muzyczny, splot styli i myśli, Nazywający się po prostu, projektem kosmicznym,
Metrowy: Połączenie nawijek, czte-ry, różne style, (To żyje!) A my wciągnięci po szyje, I chętnie Ci to wbije, do tej płonącej głowy, Jednym z elementów jest ogień metrowy, Płomień mogę zrobić, wzniecić w Tobie iskrę, Strunie od wody, to jest oczywiste, Szybciej, z powiewem wiatru wejdę w koalicje, Powietrze czyste, w płuco, zajebiście! Ale niszczę też, przez zachowania idiotyczne, Ludzi! Wtedy trudniej mój ogień ostudzić, Zabieram plony, zbiory, biedny rolnik, Jego matka ziemia, człowiek do zgody, Skóry, dopiero przy grillu docenia mnie. Wiesz jak jest, gdy smaży się, a serce z bitem mknie, Pozdro Timothy, Drake! Echo bit daj, play, ojej, Wybuchowy mix szykuje się, że hej!
HK Rufijok: Weź głęboki oddech, zaciągnij się siarą, Teraz pomyśl ziom, że sam sztyc to wdychają, Jak to dobrze, że godomy gwarą, Jeszcze lepiej, że to leci w świat, jak balon, Całość, napędzają mocne wiersze, Wbijom, bez pytanio, Bóg, je powietrze, Chyba najświeższe zjawisko na scenie, Będzie jeszcze śmieszniej, jak się rozprzestrzenie, Orzeźwienie, jak chłodny wiaterek, Pozwól, że zawitom, dziś jo na Twój teren, Razem z tlenem, tworzę atmosferę, A najgorsze gazy, uwalniam w niedziele, Z otoczeniem nie od dziś w symbiozie, Egzystuje i miewam się nie najgorzej, Z chęciom wrenczom swym odbiorcą ciężki orzech, Dziś one są w pięciu, wszystko stać się może!
Skorup: Na wszystkich planetach szuka się śladów wody, A ja jestem tu! Na bicie oldskulowym, Dj Hopbeat aka. serce, Włącza play, a ja płynę na perce, Nic nie twierdze, mam to w dupie, Zatapiam łaków, oni uciekać muszą w szalupie , Zmywam lukier z gówna, jawię prawdę, Napijam rymy jak ułan na broń bagnet, Łajzom kradnę grunt, z pod nóg znowu, Ruch mój, Bóg mój, jedyny powód, Jestem wodą, do której to nigdy dwa razy nie wejdziesz, Więc nie pytaj mnie baranie, jaki wydaje mnie lejbel, Planeta tu kapitanie, jestem jego Satel Amber, Czasem dostaje wezwanie, aby obić komuś gębę! Plum, płynę pędem, będę, potem odpłynę, Hen na peryferie, kosmosu delfinem, ziom!
Ref: Ogień, serce, woda, ziemia, wiatr, Ka-Ka-Ka-Ka-Kapitan Planeta, Ogień, serce, woda, ziemia, wiatr, Ka-Ka-Ka-Ka-Ka-Kapitan Planeta. x2Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.