Zw. I Pierwszy promień słońca spada na twarze żniwiarzy, kiedy dziarskim krokiem idą do swej pracy. Już dorodne kłosy czekają na ścięcie. Ciężki dzień żniw przed nimi dzisiaj będzie.
Zw. II Słońce coraz wyżej, opadają kłosy. Skronie pot zalewa, więc czas do domu pójść. On jeden został sam, gdy reszta poszła w dal. Kosił uparcie aż zwiewnej szaty ujrzał biel.
Przedref. Przybywa w południe, gdzie kłos rodzi się. Widmo panny młodej, pięknem kusi swym. Wiruje wśród zboża, które piastuje. Uważaj na nią, niech nie zwiedzie cię.
Zw. III Wrócili żniwiarze, nieprzytomny leżał, obok jego kosa zaplamiona krwią. Nie wie, co się stało i nic nie pamięta. Poparzone ciało, głowa boli go.
Przedref. Przybywa w południe, gdzie kłos rodzi się. Widmo panny młodej, pięknem kusi swym. Wiruje wśród zboża, które piastuje. Uważaj na nią, niech nie zwiedzie cię.
Ref. Przybywa w południe, gdzie kłos się rodzi. Widmo panny młodej, pięknem kusi swym.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.