Wiem, że jesteś grzeczne dziewczę doskonale znam ten patent Zatem prosto w oczy patrze prosząc zerżnij mnie jak szmatę A prosić to mnie raczej albo czekaj będzie zmiana Wiem dziś będziesz ładnie prosić i to będzie na kolanach Szepcze mi do ucha a ja czuje jak się wije Kucyk ma spięty wysoko zaraz złapie ją za szyje Zaraz nie wytrzymam czuję że chce już do rzeczy Widzę dobrze znany uśmiech znaczący będziemy grzeszyć Każdy gest każdy ruch gotuje mi krew I oprócz drgawek na ciele w oczach widać to jak dzikne Złapię Cię za kucyk, lubimy to nie zaprzeczysz Gdy się wspinasz na paluszkach przepięknie prostując plecy Resztki przyzwoitości każą mi tutaj skończyć Bo jeszcze mała zechcesz własnej matce to włączyć Możesz spać spokojnie ja nie pisnę ani słowem Prześcieradłem się nie przejmuj potargałaś kupisz nowe
Twoje usta, piersi uda krągłe kształty, pośladki uwielbiam jak przeciskasz je przez majtki Poprawiasz i podnosisz wiesz, że lubię na to patrzeć Zapominam i odpływam, nie pamiętam już kolacji Czarny kolor uwielbiam jak uwielbiam Twój kark i Twoje łopatki pływają, zakładasz stanik Błądzę myślami krew odpływa mi od mózgu Gdy stoisz przed lustrem ja się rozpływam tu w łóżku Nie myślę o śniadaniu oglądam ósmy cud świata Raj mam tutaj, dla niej powtórzył bym on, ta dama ona zbiera ubrania z szafy, wyciągasz spodnie, a te spodnie są tak ostre jak jej paznokcie Białe paznokcie jak kolor jej koszuli Czarne spodnie gdzie widać kształty idealnej kuli Ej, chce się przytulić, do roboty musi pędzić Ja zostałem sam z nadmiarem krwi w centralnej części
Zimny dreszcz, gęsia skórka Podobno znamy się tylko z podwórka Jak to możliwe, że Cię nie kojarzę kurwa?! Gdybym sobie tylko przypomniał, powtórka Nie będę robił z siebie durnia, wszystko przede mną jeszcze Tym razem postaram się bardziej, całą resztę pieprzę I choć nie wiem skąd wzięła się ta amnezja, wiem za to czemu czuje szybsze bicie serca Kiedyś mówiłem przestań, wyluzuj, dziś mówię naprzód Nie pogubię już na pewno żadnym faktów Pytasz skąd ten nastrój i emocje z tym związane To pożądanie mała niech tak zostanie Mam tym wypełnioną aż po brzegi całą banię Już nie przestanę, to pewne wyznanie Dam Ci spokój nad ranem jeśli tylko zostaniesz Ugasisz we mnie ten ogień, tą całą manię
Minęliśmy czerwony neon, ja ten mięśniak, jak jego cizia Akcja coś jak w zagubiony w „Autosradzie” u Davida On Ją pyta czy ten super raper jedzie dzisiaj z nami A ja znam tylko jedno miejsce usłane takimi pytaniami Ona przytula siłacza do Konrada puszcza oko I to jest ten ostatni moment gdy możesz uciec kłopotom W taksówce już wszystko jedno piję wódkę i jest super I czuje jej rękę między kolanem a fiutem Dobermany w ogrodzie dom jak prezydent USA Jesteśmy nawaleni wszyscy ale jeszcze wszystko gra Wyciąga niezłą torbę ponoć przyjechała z Pragi Mnie tam nie trzeba namawiać, skręćmy jointa dla odwagi Pali, popija, pali znowu pije zaś nie zasną Ja i ona czarne myśli chodź za oknem prawie jasno Co byś, gdybyś zrzuciła wszystkie ciuchy na schody Nie myślała już o skutkach znała tylko powód Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|