(Może) Może wiesz jak to jest, gdy Ci świat na głowę runie. Dziennikarze staną wokół, zapytają jak się czujesz. Masa kumpli się zamartwi, ale zarechota przeta, Gdy Ci ona wyrwie serce i na Twoich oczach zdepta.
Wersja "Cięty", bezwzględny, na bok sentymenty. Taki sam opór może ostudzić zapędy. Szukając puenty, często popada w konflikty. Jest konsekwentny, zamierza wygrać gonitwy.
Mam cholerny, zryty beret, zwykle pamiętam niewiele. Kiedy krzyczą, ja się śmieję, ile miałbym, to się dzielę. Jeśli mam nadzieję, chociaż wiem, czyją jest matką. No to co do Ciebie chłopak, to straciłem ją już dawno.
Nie mów mi o umieraniu, już umarłem kilka razy. Ile spojrzeń poświęciłem, a łez spłynęło po twarzy. Ulicy dalej nie jarzysz, choć metafor dałem wiele. Rzeźni ręce, jak Nigeria, biały obrus jest w niedzielę.
Wersja "Cienki", lamenty, nie pomogą patenty. Przekaz? Nie ogarniam, nie, więc skąd zaczerpnięty? Czekając na momenty, zachęty, traci autentyk. Tą całą wiarę i chęć na postępy.
Jestem tu jak Makaveli, jak Fidel w Zatoce Świń. Wpychasz nos w nie swoje sprawy? To jak woda na młyn. Charakter to nie agresja, nie rapuję dla gimnazjum. To Ty masz doskoczyć do mnie, a nie ja się bawić w piasku.
Przejebane, jak już się na coś uprę, Wtedy albo dopnę swego, albo skończę jako trup, wiesz? Więc najlepsze, co możesz dla mnie zrobić, To powiedzieć "Nie dasz rady", lub w ogóle mi zabronić.
Wersja "Luzak", po butach, T-shirtach i bluzach. Szerokich kapturach, "life style" mówi tłumacz. Weź im to wytłumacz, że tak to jest u nas. Życie na relaksie, nie trauma, czy zaduma.
Kobieciarz lubi wypić, a jak mówi, trafia w sedno. I powiedz mi Perełko, z kim Ci będzie źle, jak ze mną. Za narzędzie mam majka. I tak w ogóle, za cel to wygrać partię, pionkiem i królem.
Dzisiaj nazywam to Szczęściem, bo mam Ojca i Matkę. Oni dali mi życie, kształtowali mój charakter. Często wychodziłem z domu, bloki dorzuciły resztę. Zachowałem wszystkie zęby, poznałem kobiety.
Wersja "Rozsądny", liczą się własne poglądy. Kwestia kogo warto słuchać, raczej temat sporny. Teorie jak żyć, według określonej normy, Żeby znaleźć pretekst dla potwierdzenia formy.
Kiedy dawali fetę, zawsze odmawiałem, w lato Pół osiedla biega z zapaleniem zatok. Ja czerpię tlen z powietrza, siłę czerpię od bliskich. Chcesz mnie jeszcze bliżej poznać, wpadnij na parę Tyskich.
(Mam charakter, nie oglądam się za plecy. Biorę życie jakie jest.... )Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.
