Ciemna była już noc Gdy obudził mnie ktoś Przed namiotem Cyganka klęczała I prosiła mnie wciąż Abym szedł razem z nią Do namiotu, gdzie córka konała
Więc poszedłem ja z nią W tę noc cichą i złą Do namiotu, gdzie córka leżała Zbroczona we krwi Oczy mówiły mi Że nadeszła już chwila rozstania
Nie płacz, matko, ach nie Nie uleczysz już mnie Nie uleczysz głębokiej mej rany On najmilszym mym był Który serce me skradł Oszukana bym żyć nie umiała
On pojechał gdzieś w świat W świat daleki i zły I na pewno już o mnie zapomniał Lecz cygański mój ród Nie przebaczy mych ran I za zdradę on karę poniesie
Hen, daleko we mgle Ognie paliły się Tam na koniu Cyganka jechała Słychać było jej płacz Co rozrywał jej pierś Bo w namiocie jej córka skonałaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.