Wykorzystany przez ciebie, czuję się źle a to pierdoli ciebie Nie potrafisz odcinać starych relacji by nowych smakować, a liżesz je pewnie Przestań udawać i wciąż adorować, nie mogę już patrzeć jak kreujesz siebie Nie potrafisz wbić się na poziom szczerości by jasno mi dać znać że kochasz się we mnie Ja nie chce czytać cie miedzy wierszami i nie chce czytać cie miedzy zdaniami Niezręcznie się czuje kiedy mi to robisz, twój były stara się być lepszy ode mnie To śmieszne, upadłem nisko na tyle by dobrze się poczuć ze sobą ale z tobą nie chce Wbijasz mi do miasta, stalkujesz, zostawiasz i wracasz gdzie jest ci bezpiecznie Jestem na morzu na walce o rozum po kresce, 2 blantach i smakowej setce Jestem jak starzec któremu wigoru brakuje by podnieść się z łóżka o pierwszej W nocy gdy nie śpię, leżę sam w łóżku i niby mnie nosi i myślę że chce żebyś mogła mnie zechcieć Pierdole dużo, za dużo na ogół, dlatego mnie z niego wyjebcie
Ominąłem cię wzorkiem jak bypass Tak wiele jeszcze życia przede mną Nie mogę cię kochać, ale ciągle kocham Jak Quebonafide zła i dobra strona Ruchów nie przewidzę, nie przewidzi ona Tak Jak Teoembe love i hate na dłoniach Jednostka wolnością swoją uwięziona Czuję że cię kocham i nie kocham aj
Ominąłem cię wzorkiem jak bypass Tak wiele jeszcze życia przede mną Nie mogę cię kochać, to nie ty w kawałkach Wszystko to co kocham to jest nasza przeszłość Chce mieć nową, jebać to czy gorszą, lepszą, utknęłaś mi w głowie, jest mi wszystko jedno co mu o mnie powiesz najebana Fresco Tworzę twoje fobie, czemu płaczesz dziecko
Filigranowa dziewczyna jak filiżanka mówi że pękło jej serce Ona by chciała mnie znieczulić, ale ja jej nie chcę Służy mi piękno służby, nie zejdę nigdy z okopu by rzucać Granaty jak bake dla kumpli kurwy, dla nich za darmo pokitramy buchy Coś dużego jedzie w tę stronę To moja przyszłość na hulajnodze wypożyczonej za ostanie pieniądze Od losu nigdy nie pytam się co chcę Tylko mu mówię co żądam Taka różnicy mych potrzeb W stosunku do tego jak ty wyglądasz Możesz mi pisać, że dasz mi swe biodra A potem te kartki wysyłać na dworcach Lecz to nie jest dla mnie, jeszcze tak nisko nie padłem Nie możesz zmydlić oczu, nie zmyjesz mi prochu na twarzy po walce bo przyjdę do ciebie byś mogła mnie otruć Wszystko się może tu zdarzyć i zdarzy jeżeli pozwolę temu brnąć do przodu Choć to wypadkowa jest ze sfery marzeń to jadę bez stłuczki powyżej obrotów
Omijałem cię wzorkiem jak bypass Tak wiele jeszcze życia przede mną Nie mogę cię kochać, to nie ty w kawałkach Wszystko to co kocham to jest nasza przeszłość Chce mieć nową, jebać to czy gorszą, lepszą, utknęłaś mi w głowie, jest mi wszystko jedno co mu o mnie powiesz najebana Fresco Tworzę twoje fobie, czemu płaczesz dzieckoTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.