W miejskim parku się poznali na dancingu pośród palm kiedy Bob na mandolinie smętną melodyjkę grał
On jej mówił „kochana” ona jemu „Jacku mój jestem w tobie zakochana ty na zawsze będziesz mój”
Nie wiedziała dziewczyna czym jej chłopiec trudnił się był to stary bandyta który toczył bójki złe
Prawo go wciąż ścigało lecz on sobie z tego drwił na dancingu w lokalu on z dziewczyną bawi się
Wtem podchodzą tajniacy mówią „chłopcze poddaj się teraz już nam nie umkniesz ciężki styczeń czeka Cię”
Błyskawiczna wymiana strzał się rozległ we mgle ona padła zemdlona bo jej Jack rannym jest
W lazarecie więziennym lekarz wciąż przy nim był i mu liczył godziny które Jack będzie żył
A gdy pierwsza wybiła oczy jego zaszły mgłą wtem usłyszał głos dziewczyny która tak żegnała go
Jak cichutko płakała i nuciła ze łzą „Wróć mój Jacku ukochany ja na Ciebie czekam wciąż”
A gdy druga wybiła lekarz jeszcze przy nim był i mu zamknął powieki młody Jack już nie żyłTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.