M / Mefiz / Ostatnie dla Niej wersy
Ta sama lawina myśl, to samo biurko, To samo zastyga nade mną gdy trzaskasz furtką. Te same emocje tkwią w tych samych łzach, Co noc to samo ma, do nas należał świat. Te same chwile mroczą się przed oczami, Świecą światłem najjaśniejszym ze wszystkich gwiazd, Które nazwaliśmy naszymi imionami, By nie zapomnieć o sobie nawet w najgorszych dniach. Czym my się staliśmy oboje? Dwa ciała wypełnione żalem i niepewnym spokojem. Mogę jedynie kłóć twoje imię w kamieniu, Który w wyniku erozji naszych dusz zmieni się w kurz. Mam tylko wersy, jak cierni, Oplotły się w okół serca, odporne na twoje objęcia, Chcieliśmy szczęścia, na szlaku wpadając w pułapki Straciliśmy na wartości, myśląc, że miłość to pestka.
Ref. W czasie gdy piliśmy truciznę ze studni, Utkwiliśmy w próżni bez zmian. "Kocham Cię" łatwo powiedzieć, Ale na każdego przyjdzie czas.
2. O tyle gorzej o ile dalej od Ciebie, W tym samym gniewie odbiliśmy się od siebie. Wspólny czas wymieniliśmy na jakieś brednie, Przez co dawno minęliśmy się z celem. Nie wymagam wiele, Znasz mnie dobrze przecież, znasz mnie lepiej nawet niż ja siebie. Nie mamy jakiejś bogatej historii, przeznaczenie złączyło dwa elementy w jeden. Nie wiem jak długo możesz grać w tę grę, Nie zmuszaj mnie bym odszedł, nie chcę odejść, wiesz? Czuję więź, chodź w niewiele wierzę. W nas nie wierzę, w nadzieję, nie będzie lepiej, jestem pewien. I nie mówię tego wszystkiego prosząc o litość, Ale zegary niosą zegary do śmierci, the met. Może oni wpadli na to że ze mną nie masz gdzie iść? Że ze mną do domu nie tędy? Błędy krążą niczym liście ulicy, Wprawiane w ruch przez lodowaty podmuch. To kara za to że dawałem z siebie wiele, będąc ofiarą twoich tortur.
Ref. W czasie gdy piliśmy truciznę ze studni, Utkwiliśmy w próżni bez zmian. "Kocham Cię" łatwo powiedzieć, Ale na każdego przyjdzie czas.
3.Natrysk sporów zmienił się w odruch, Jak do tego doszło? Przez brak zaufania. Przez zamydlanie mi oczu twoją wspaniałością, Wszystkiego czego chciałaś zwykle dostawałaś. Przy życiu trzymała magia. Wiem, Nie mamy za wielkiego szczęścia do ludzi. Miejsca upadków znamy na pamięć, Wszystkie detale i wszystkie szczegóły. W najgorszym koszmarze nie śniły mi się Tak ciężkie wieczory jak ostatnie i dziś. Każesz odpowiadać mi na pytania, Których nie do końca rozumiesz treści. Bezduszny wiatr zmył nas, A z nim horyzontu siły wyższe znów będą płakać. Rozbijając życia krople na naszych , Bladych zmęczonych sobą twarzach. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|