Starszny słowny gruz sypie się z radia, nie wziąłem słuchawek do busa no i nie wiem jak mam zagłuszyć bełkot reklam, jechać nie wiedząć o tym, że mogę wygrać dwa telewizory i 1000 złoty. Powoli dosyć mam i nie chcę tego wiedzieć, że mogę mieć kilo karkówki za 5,59. Nie wiedząc siedzieć bym wolał, a poznaje sens akcji; promocja aktywna przy zakupie kroksów i pangi.
Nagle fakty, informacje z kraju; dwóch pijanych kierowców wysłało się na wakacje do raju. Ze smutkiem w głosie redaktor przytacza inne sprawy, musi przyśpieszyć jednak mowę bo czas na reklamy. Kup sobie telewizor, znów rozbił się samolot, jest nowy hit radiowy, sportowcy znów zawodzą, a kryzys gospodarczy niestety stał się faktem. Jestem w połowie drogi, a w mózgu mam tylko papkę.
Z innymi podróżnymi jedziemy pod różnymi wpływami, a niektórych pot uczynił że, minimalnie łatwiej zasnąć tu można by się nie obudzić. Ale na szczęście radiobus krzyczy wystarczająco głośno, mocno pilnując by przekazywać nam swoje treści non-stop, więc słucham dalej; reportaż ze świata ktoś zbadał sprawę i dzieli się wiedzą o afrodyzjakach.
To co słyszy teraz jest dla mnie dość dziwne, bo podobno mocnym afrodyzjakiem jest mr. pot. Więc zatkam nos na wszelki wypadek, żeby nie poczuć pożądania do menela, który siedzi z prawej. Do domu godzina drogi, radio donosi, że zniewieścienie chłopaków, to wina mody. Zatkałbym uszy, ale jest to kwestia kiepska dość, musiałbym odłożyć długopis, no i odetkać nos.
Jestem dzwiękiem i słowem, a więc wszystko to co słyszę mnie buduje, więc wolałbym zniknąć stąd, wciąż jednak połowa drogi przede mną pędząc z innymi podróżnymi poznajemy splendor - zwycięzców konkursu telefonicznego, niewiele o nich wiedząc słuchamy ich historii życia; przemoc psychologiczna poukrywana w trikach. Dzwoniąc do radia wygrał telewizor, koło się zamyka.
Nie pisze wcale tekstów, żółtymi napisami, ale durnymi zagrywkami nie dam się też omamić. Przerażające tylko jest to jak bardzo losowo docierają do nas te treści, i chyba warto swoją świadomość podświadomość chronić przed nimi; bo mogą bardzo szybko stać się moimi myślami te popłuczyny, więc zarządzam mądrze nimi, przecież są też fajne radia i dobre programy w TV.
Dziwić się później nie chcę, czemu ktoś rzucił na mnie lejce i mam teraz mnóstwo gadżetów których mieć wcale nie chcę. Nie chcę się dziwić czemu szybko swoją wrażliwość na imprezach przyzwyczajam do disco-polo.
Dwugodzinna podróż w objęciach tego potwora, w objęciach setek myśli sama prosi się o morał. Muszę być bardziej czujny, w sumie nie ma w tym magii, wystarczy zgrać dobrą płytę i spakować słuchawki.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.