Ewangelia, msza tonie w bębnach, Wersach, pobudzony tłum pragnie break'a Nie ma księdza, rap to jest Mesjasz Przekaz, poruszony chór klaszcze śpiewa Bliżej środka jest DJ ołtarz to sen Theodore'a, a nie teologia To nie-boska fobia ja chcę wynieść wokal Ambona skomasowana na wprost sfora woła Hip-hop, zmartwychwstał nad ranem Miłość ma wymiar a reszta to poganie Kazanie bierzcie pierwsze przykazanie, Parafianie znacie testament - macie wiarę to amen. Nie spowiadaj się przede mną, To tempo niesie nieśmiertelne echo Siejemy jedność, dobro i tolerancję czego nam brakuje by być zbawionym.. Panie?
Ta pielgrzymka będzie trwać wiecznie, przecież niekoniecznie na tej planecie. Eucharystia wiedzie nas w przestrzeń, Nie wiesz kiedy wreszcie będzie zbawienie Jestem pretendentem MC co suwerennie bierze Breakdance wiecznie wiernie w opiekę Nie sprzeniewierzę zasad, treść elementem prawa. Te brednie pieprzę, składam tekst nie jest grzechem dla nas Apostoł, władam tą wolną wolną Boso z Bożą pomocą, bo to sąd podobno. Padasz na klęczki tylko kiedy tańczysz w kółku Banda niewiernych chce potępić taki ustrój Ustój u stóp kultu, bo to klucz do wrót królów, Wśród cumulusów, aniołów i harf, kochamy rap, funk, soul, blues i jazz Niech będzie błogosławiony ten co dał nam dźwięk!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.