Znam taki trik, NIE, to nie asertywność głupcze, TIK to jest odruch, TAK, mam wskazówkę. Zerka na mnie zegar, zerwałbym go chętnie, ale nie wiem czy zrozumiesz, bo czas, mierze względnie. Czasoprzestrzeń to jest takie samo miejsce jak ta tarcza na ścianach, która posiada cyferkę. Jedną, drugą, trzecią, czwartą i tak do dwunastki patrzmy, tych dwunastu apostołów spina lata w klamry. Nawet miesięcy jest dwanaście, to zabawne, gdyby każdy był godziną, żyłbym ich 312. W woli ścisłości mam 26 urodzin, to więcej niż kot. No co? wiecznie młody. Czas, można zwolnić, zegar zniszczę, zegarmistrzów, jestem Casio,który mówi ci godzinę - fajrant!
Fajrant zegarmistrzu. Chwila przerwy. Teraz nikt nie patrzy na zegary, mam klienta. Proszę nie przeszkadzać, zaraz będę. Dzień dobry, zaraz poczekajcie.
-Dzień dobry! Dzień dobry! Nie patrz na zegarek. -Dzień dobry! -Dzień dobry! Chciałam zniszczyć zegarek! Nie patrz na zegarek, nie patrz, kurwa! -Proszę pana! Chciałam zniszczyć zegarek! Jeszcze chwila, jeszcze chwila. -Za 14 złotych!
Idę z tym moim zegarkiem, widzę drogę, Kołysze jak na morzu, zaraz zrzygam się na okręt (BLE) Krzyczę tam i krzyczę "Nie rób tego nie rób! Patrz się pod nogi bracie i trzymaj się celu!" A ty rozglądasz się jakbył byś w ciemnym lesie, co tam widzisz? Billboard? Pięknie, pierdolnij go sprayem. Mówią, że jesteśmy głąbami, bo nie znamy sztuki, znamy sztukę przetrwania, jak zagrożone gatunki w głuszy. Zresztą, sami są małpami, choć lubię banany, lubię też marchewkę, jestem królikiem? Bunny'm? Banują jebani do rangi warzyw nas, zresztą nie było by godzin tyle ile jest gatunków nazw. To przerasta kalkulator, więc, ewolucja spraw, wyobraź sobie małą czarną plamkę - cały świat. A teraz spójrz na siebie - co przerosło cię najbardziej? To jest projekcja ich, ten wielki wybuch wagów(?) Bo jak wybuchło z gazów, to skąd był ten gaz, zza światów? Tego nie rozgryziesz, idę.. przyszedł klient idę.
IDĘ, JA NIE LICZĘ CZASU, NIE LICZĘ RYMÓW, NIE LICZĘ NICZEGO, NIE LICZĘ FLOW.
Przepraszam bardzo, mam klienta, muszę odejść. Ten tekst się nie liczy, jak czas. Hahaha. Dobra, poczekajcie, poczekajcie. (DZIEŃ DOBRY, DZIEŃ DOBRY, DZIEŃ DOBRY) Idę bo kurna przyszła jakaś baba. -Dzień dobry! -Dzień dobry! -Chciałabym zniszczyć zegarek. -Tak niszczę zegarki. (Tak) -14 złotych za jeden -Ile? Nie słyszę! -Niszczę, mhm. -ILE?! -Znaczy, yy jak pani chce zniszczyć, to mogę zniszczyć, za czter-naście złotych.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.