[Dziennikarka] Szesnaście minut temu minęła 12, słuchacie Waszego Ulubionego Radia. Na termometrach mamy 44 stopnie w cieniu. To rekord tego lata i w ogóle chyba wszystkich lat do tego stopnia. Na pewno zostanie wpisany do polskiej księgi rekordów, stopni. O tym jak radzić sobie z takim upałem opowie nasz reporter Medium, który jest już z nami, halo?
[Medium] Bo każdy tam ma jakąś pasję, gdziekolwiek spędzasz nowy dzień, Weź wdech i pędź gdzieś gdzie nie odnajdą Cię, w eter! Nie poniosła mnie deskorolka, Wall ride! ( all right! ) Byłem kozak w Tonego Hawka, Zośka, zostaw, my nie kopiemy kobiet, W tyłek, kosza damy ale noga kopie w piłkę, typie, Lubię rower, nie lubię pedałować, W dół , na luzie w górę to reakcja łańcuchowa rozmach! Siłownia? Jeśli już to dla zdrowia, Jeśli będziesz pompować jak pompka, zmienisz rozmiar, w spodniach, Jestem Medium, ale wysoko mierze, Przecież, lubię wspinaczkę, nie chcę spocząć pod parterem, weź się! Gry drużynowe to najlepszy boysband, Chłopcze, porzuć ręczną (wiesz o co chodzi chłopaku), bo jest niebezpiecznym sportem, Doba, jest za krótka, choć cudownie ją zwiedzać. Ziomal, nie zamulaj, stwórz równoległy wszechświat,
Nie ukradłem talentu, to nie Space Jam, Bezustannie w biegu, gonię szczęście, Jestem, sprinterem i biegnę na metę po rentę, Ten, teren literek znam lepiej niż siebie, No pewnie, weź poezję jeśli lubisz czytać, Ale wyjdź na powietrze metafora chce oddychać, Ta, mnie towarzyszy codziennie muzyka, Bez niej, to lipa jest czy jest gorszego niż cisza? W eterze, może być, ale w lesie, błądzę w nim swoim tempem, Chodzę w rytm na spacerze, mądrzej wyjść niż tak siedzieć, Co dzień gnić w komputerze? Odklej pysk opuść serwer, Zazdroszczę przestrzeni wiejskiej! Pozdrawiam, wolnych w wielkich hektarach, Arach, jak Ara powtarzam te zdania odtwarzam czas jak fotografia, Wezmę teleskop poszukamy komet, Potem, włączę teleport, i pogadamy z Bogiem,
Wciskam Enter, znaczy znikam w Eter zwijam w przestrzeń, Weź kamerę i wędkę złowimy kilka w rzece, Złotych rybek, skocznych jak, Scotti Pippen, I, nie wyskoczy nam z dłoni żadne marzenie śliskie, I'm homeless boy, cause I'm livin' on the track, And this train of thought is standing on my back, Damn, pojebała mi się translacja Ta stacja kolejowa nie stworzona jest by nad nią medytować, Jadę, w Polskę, w sobotę gramy koncert, To może, szachy w drodze, najgorzej, karty, książkę? Stań przy oknie, odśwież twarz żółtym słońcem, Jesteś blady jak ściana, biali nie umieją tak latać. What what?! Skakać, klaskać, jak cała ta ferajna, Czyli radość, śmiech, anioł tnie, kawałki wszechświata, ej! Żyj tak jakby jutro miało przyjść lepsze, Pielęgnuj zajawki i zapuszczaj się w eter!
[Dziennikarka] Lepiej rozwinąć kocyk, położyć się na plaży, trawie, sianie, betonie ,a gdy i nawet betonu braknie, sypie śnieg albo inny grad, po prostu zamknijcie swoje oczy I wyobraźcie sobie to wszystko o czym mówiliśmy dziś w audycji. Otacza was z każdej strony, i aby znaleźć się w tym świecie ponownie zalecamy wcisnąć poprzeczny trójkąt I delektować się słońcem w swojej głowie. Ja się nagrałam. Spadam popływać. Pozdro!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.