Biała ściana, czerń szatana, Wasz beż — John Kennedy musiał widzieć to też Pyta Pan, czy odwiedzałem pralnię? — ja mam pralnię sterowaną zdalnie Mój denaturat i ja, my towarzysze dwaj! Jeden schodek i na brodę — myk! Kręte stopnie, tu okropnie mdli!… Pan, doktorze, nie wie jak to fajnie, jak to fajnie, jak uwagę sobie człowiek zajmie Mój denaturat i ja, my towarzysze dwaj! My towarzysze dwaj! Mój denaturat i ja! Teraz będzie śmiech, a to zrobi Lech! Skoczek na te pięć, skoczek chyba zdechł?… Mój denaturat i ja, my towarzysze dwaj! I wokół taki kraj! Mój denaturat i ja! Dziś mnie ciśnie, mam tu wiśnie dwie… A tu — wierny, mój pancerny pies… Pyta Pan, dlaczego piszę książki? Ja po prostu bardzo lubię prążki… Mój denaturat i ja, my towarzysze dwaj! A tu drugi zuch robi inny ruch, zaparł się za dwóch i wątroba: buch! Mój denaturat i ja! My towarzysze dwaj! I wokół taki kraj! Mój denaturat i ja!… Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|