Gdzieś na dnie w morzu śpi Dawny świat, dawny czas Zieleń mórz, głębin mrok Skradły jasność, słońca blask
Piękno dnia, szum wiatru pośród drzew Wspomnieniem są, dalekim snem Niski lot, błądzenie w świetle dnia Nieznane tutaj są od lat
W ciszy snu rodzi się Nowa myśl, szczęścia śpiew Taniec fal pieści je Pląsem swym budzi brzeg
Siłą swą wypełnić pragną świat Rozdawać szczęście, radość dnia Cichy śpiew, co w mroku zrodził się Jak wolny ptak do góry mknie
Słońce z dniem droczyło się Które z nich dwóch jest bardziej ważne "Gdyby nie mój złoty piec Nie byłbyś, bracie, taki jasny"
Słowa jak szpile ubodły dzień ... (?) do wieczora mknie A welon błękitnego nieba tuż nad dniem I spadło słońce w gorzką przestrzeń
Kłócił się ze słońcem dzień Który z nich dwóch jest bardziej ważny "Gdybym w noc nie wdzierał się Nie znałby, bracie, nikt twej twarzy"
Słońce dogłębnie oburzyło się Z czerwoną tarczą za horyzont mknie A welon błękitnego nieba tuż nad dniem Wyglądał, jakby wpadł w atramentTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.