Zamykam oczy, aby uśpić samotność. po stokroć mam jej dość, przez nią tylko moje oczy mokną. Moje życie to wyrodność, ścigam się z ironią, w śród milionów ludzi żyję sam ze sobą. Ta świadomość staje się przekleństwem, znów wrzeszczę przez sen, i pogrążam się w szaleństwie. Przysięgłem że się zmienię, ale nie potrafię. Przysięgłem że w niedzielę pójdę na terapię. Było to bodajże w listopadzie, teraz mamy lipiec. Słońce szczypię mnie w oczy jak bym był cenobitem. Żyję w krypcie, chowam się przed światem, aksamitne marzenia stały się chropowate. Nagle o parapet zaczął stukać deszcz, to był dźwięk, który sprawił że napisałem pierwszy wers. To był dzień który zmienił całe moje życie. Oto przyjaciółkę odnalazłem w muzyce.
ref. Gdy samotność przyjdzie do mnie po więcej, będę gotowy, rymami wypruję jej serce. Gdy samotność znowu zechce być przy mnie, dostanie kosza, bo mam kochającą rodzinę. x2
Pustkę w sercu wypełniła muzyka, później moja żona, a następnie śmiech mego synka. Dzisiaj czuję że oddycham, już nie odpycham ludzi, za to pytam ich: co słychać? Dziś na bitach pokazuję im drogę, i się okazuje że pomysł z Youtube'm był dobrym wyborem. Był strzałem w dziesiątkę, daję słowo. Jestem jednym z was, nie ma szans na samotność. Nie ma szans na samotność. Nie ma szans, bo jesteśmy Armią, Armią która walczy ramię w ramię każdego dnia z szarością, z nudą i z samotnością, walczymy, a naszym orężem jest właśnie muzyka.
ref. Gdy samotność przyjdzie do mnie po więcej, będę gotowy, rymami wypruję jej serce. Gdy samotność znowu zechce być przy mnie, dostanie kosza, bo mam kochającą rodzinę. x2Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.