Raccoon City, komisariat policji. Otwieram drzwi i słyszę tylko oddech martwej ciszy. Przeklęty William Birkin zmienił ludzi w hordy zombie. Stworzył wirus G, który wymknął się spod kontroli. Muszę znaleźć ocalonych. To mój pierwszy dzień służby. Jestem Leon S. Kennedy, wokół mnie żywe trupy. Za oknem kruki o paciorkowatych oczach. W zakrwawionych szponach zaciskają szczątki swych ofiar. Wynocha! Przeklęte ptaszyska. Beng, beng. Przestrzelę wam skrzydła. Perkele. Cholera kończy się amunicja. Znajduję cele. Leży w niej martwy policjant. Zabieram jego broń i zapasowe naboje. Chyba strzelił sobie w głowę. Musiał popaść w paranoje. Spokojnie Leonie. Jesteśmy na wojnie. Koleś łapie oddech. Pora ruszać w drogę
Ref: Kiedy wedrą się przez okna i drzwi. Kiedy usłyszysz krzyk i dźwięk potłuczonych szyb. Kiedy spotkasz ich uciekaj lub zgiń, Bo w ich oczach odnajdziesz tylko pragnienie krwi. /2x
Odbezpieczam magnum i biegnę do windy. Jadę w dół. Widzę tu kompleks laboratoryjny. Korporacja Umbrela bawiła się tutaj w boga. Ingerowała w DNA, próbowała je mutować. Co za chora, ludzka natura. Widzę biurka pełne krwi w popękanych probówkach. Leży także jakaś receptura spisana na szybko. Próbowałem ją przeczytać ale coś mnie ugryzło. Aaaa! Co za cholerny ból! Odepchnąłem przeciwnika, rozwalając mu mózg. Pum! Dałem się podejść jak dziecko. To koniec. Pora zadać się ze śmiercią. Nagle spoglądam na kartkę, którą nadal trzymam w ręcę. Napisane jest: "MCS, obudź się, to sen..." To tylko był sen.. To był sen. Aaaa!
Ref: Kiedy wedrą się przez okna i drzwi. Kiedy usłyszysz krzyk i dźwięk potłuczonych szyb. Kiedy spotkasz ich uciekaj lub zgiń, Bo w ich oczach odnajdziesz tylko pragnienie krwi. /2xTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.