Czarny atrament spływa na białą kartkę, Bezbarwne myśli stają się teraz wyraźne. Ja zawsze patrzę przez różowe okulary, Za oknami szary świat, ja mu nadam barwy. Pozostawię swój ślad, jak czerwone wino, Zawsze byłem optymistą jak dziecko indygo. Złotych myśli milion, które krążą w mojej głowie, Bywają tak egzotyczne, jak drzewko pomarańczowe. Wieczorem, na stole kubek zielonej herbaty Mówi do mnie: "odpocznij i wreszcie się napij". A żółte kwiaty w fioletowym wazonie Patrzą na mnie błagalnie, chcą, bym przyniósł im wodę. Spokojnie, tylko skończę wyzwanie, Srebrna stalówka pióra zatacza się pijanie. Ostatnie zdanie, ostatni kolor z palety, Później obejrzę film, może "Purpurowe Rzeki".Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.