Nie, to nie tak...

To jest o laskach tak pustych, że się świat przez nie trzęsie.
One sobie z nami, yo, one są wszędzie!
Jak chuj, że są. Dla mnie będą były nikim.
To nie blask, w głowie tylko hajs.
To nie czas na was, to nie świat dla was.
Spierdalajcie przede mną! Uciekajcie!
Nienawidzę was, brzydkie szmaty i blachary,
jesteście tu po to, by ciągnąć fujary.
Są piękne, ponętne, wszystkie na nie lecą –
tak im się wydaje, tak im się zdaje.
Nadaje jedna z drugą o sausie i sugo,
a on ją zdepta, bo wie, zwykłą kurwą jest.
Te są na pokaz, na raz, na jakiś czas.
Niech myślą, że są...że są lepsze,
lecą na siano...siano, materialistki.
Nie chcę być jedną z nich, nie chcę być wszystkim.
Nie chcę być jedną z tych, nie, nie chcę.
One są nikim. Dla mnie wstyd był takim kimś.
Gardzę nimi, bo trzeba. Ty wiesz o co biega.
Gwiazdy jakich mało, mówię teraz o tym śmiało.
Nie chcę być jedną z tych, nie chcę żyć z nimi.
Nie chcę być jedną z tych, która widzi kasę, blednie.
Nie chcę być jedną z tych, za sianem biegnie.
Nie, tego na prawdę nie chcę.
Nie chcę...nie chcę...nie chcę...ja tego nie chcę.

Ona...ona...ona...ona tak nie chce.
Ona nie chce być nimi, a ja nie chcę być z nimi.
Fajnie, że masz mini, ale nie kręcisz mnie, kminisz?
Co się, kurwa, dziwisz? Ej, nie kręcą mnie bambery.
Chuj ci w dupę, mała, jeśli mam być szczery.
Godziny przed lustrem nic nie pomagają.
Na seks nie masz co liczyć, więc się baw buzią i pałą.
Mówisz: „Może one dają, ale ja taka nie jestem.”
A za drinka ze swej bimby robisz, kurwa, sklep, ej!
To najtańszy market, taa, w okolicy.
Bo powiedz kto cię, kurwo, nie miał na dzielnicy?
Lecisz na hajs, dobrze nie chcąc, to widać.
Dobra, przerwa! Kurwa! Nie chcę cię dotykać.
Głupie i puste dziwki i szmaty,
lubicie być brane na kwadraty, wy lubicie ciągnąć baty.
Ha! Nastoletnie kurwy, wyrafinowane szmaty.

Nie chcę być jedną z tych, nie, nie chcę.
One są nikim. Dla mnie wstyd był takim kimś.
Gardzę nimi, bo trzeba. Ty wiesz o co biega.
Gwiazdy jakich mało, mówię teraz o tym śmiało.
Nie chcę być jedną z tych, nie chcę żyć z nimi.
Nie chcę być jedną z tych, która widzi kasę, blednie.
Nie chcę być jedną z tych, za sianem biegnie.
Nie, tego na prawdę nie chcę.
Nie chcę...nie chcę...nie chcę...ja tego nie chcę.

Znałam laski w porządku, kiedyś dobre małolaty,
były serio OK, później szybka zmiana baty.
I zaczęły się zmiany na wielkie ciasne damy,
co widziały w nim siano, samochód, złote bzdury.
Każdy to dla niej koło fortuny,
jest jej królem, panem pojebanego świata.
W kabrio wozi laskę, choć to nadal małolata.
Mu to pasi jak laska do niego się łasi.
Ona sztuka niezła, kiedy łazi z nim po klubach,
później w łóżku rozróba i doznań jakich mało,
ale halo! Tu chodzi tylko o siano.
Nie jedna wymarzona pchana i wypchana.
Dla niej tylko sponsor – taka wielka z niej dama.
Kto podjedzie lepszą bryką, kto kupi jej ten żeton
do lepszego życia, no bo mega jest ten typ.
Dla chary ciągają pały to te blachary,
każda chce być lepsza, wiesz, aż nie do wiary!

Nie chcę być jedną z tych, która widzi kasę, blednie,
samochód to biegnie, zegarki, biżuterię
i bielizny kolekcja, dla niej dobra to lekcja.
Świetny numer, później zjechana opinia.
Suka niezła, naiwna... Czy powinno tak być?
To są obiekty westchnień? Co?
Szmatą, sorry, wiesz, ja być nie chcę.
Nie chcę...nie chcę...nie chcę...ja być nią nie chcę.

Oho, to dla tych pań...

---

Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.