Papiery profesorskie kupiła na raty Bo to są po prostu szmaty, szmaty Nie zgadza się na chłopaka i chłopaka jego Brzydkie, naprawdę coś okropnego Krystyna ma sposób, by PIS przez nią nie stracił Chodzenie na golasa, wogóle bez gaci Ciekawa taktyka, i wogóle bez stanika To już przesada, daję na to szlaban Niech pan nie udaje że na panu Wrażenia nie robi goła baba
Ref. Z posłem Krystyną nigdy nie ma negocjacji Ja mam rację, a pan nie ma racji Wywoła zamieszanie większe niż cyfryzacja To jest jedna wielka prowokacja, prowokacja Aby oddać jej zasługi ten kawałek jest za krótki Ona kocha wszystkich, erotomanów, pedałów, prostytutki
Gdy już coś mówi jest lepsza od Dodzi Ludzie nie wiedzieli o co chodzi Łączy je to że są damami, choć zwracają uwagę Tymi swoimi piersiami W mieście publicznie nie pokaże swego ciała W centrum Warszawy straszyć mężczyzn bym nie chciała Jej szare komórki, dwie puste donice Ja bym się wstydziła wyjść z takimi piersiami na ulicę Gwałci nas słowem, myślą zniewala Niech, niech pan się nie przeraża Udaje sushi, naprawdę jest schabem Idiotyzm w spódnicy, przebrany za babę
(Ref.)
Prawłowicz do kuchni! Wyczyścić blat To jest dla ciebie Marsz szmatTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.