Mów do mnie szeptem Miłośnie mi mlaszcz Obcasami zaklęć język depcząc Sepleń mi szepcząc co raz Złóż się w ofierze Żarliwie mnie czcij Gdy pozwolę wstaniesz z kolan I oddasz co moje mi
Twoja skóra mój całun Twój zapach to nałóg Twoje dłonie spokojne Nie zwiastują szkwału Usta biorą co chcą Razy zadając ciału Twoje oczy zapowiedź
Styczniowych upałów
Gdy czary mary zamienią się w świt Zorza spłonie ze wstydu A Ty karm oko pój oko syć Wtedy zatańczę jak mi będziesz grać Uniżona i karna Będzie groźna polka zły walc
Potem zjesz moje serce To największe z serc Bo słodsza od malin Jest tylko moja krew
Twoja skóra mój całun Twój zapach to nałóg Twoje dłonie spokojne Nie zwiastują szkwału Usta biorą co chcą Razy zadając ciału Twoje oczy zapowiedź Styczniowych upałów
Twoja skóra mój całun Twój zapach to nałóg Twoje dłonie spokojne Nie zwiastują szkwału Usta biorą co chcą Razy zadając ciału Twoje oczy zapowiedź Styczniowych upałówTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.