Często podrywają mnie choroby i nie zawsze gitara współgra mi z duszą. Struny obwisłe są jak piersi jednej z nich. Każda chce mnie dla własnej rozkoszy. Myślą, że dobrze się z nimi czuję, nie nudzę. Sztuka, by nie dać sobie wejść na głowę szczegółom.
Dlatego od tego wolę w odrębnej rzeczy się zatoczyć kole.
Powiedział mi raz jeden ktoś gdy mnie kochanki wywlekły na spacer. Właśnie wtedy wchodziłem na most. Nad tym co w Tobie, Ty największą masz władzę!
Nigdy nie spoglądaj przez prawe ramię. Zawsze przez lewe, jeśli już i nacisk! Odbicie pewne w przestworze! Po prostu skocz z mostu z Marzanną na wiosnę jak ja!
Za rękę chodzę ze śmierci pokusą i tak mi z nią dobrze jest. Gdy gnuśności tej rzeczywistości w twarz jej patrzą nie widząc mnie. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|