Mówicie, że wszystko już było i co z tego? Takie wasze gadanie… Przed śmiercią najintensywniej i tak odczuwa się miłość a ja mam gdzieś wasze sranie w banie.
Kocham muzykę, grać, śpiewać, bez tańca bo ten, donikąd wiedzie jak wasze słowa. Własna porażka nie powinna wam ściągać kagańca choć taktyka ataku jest jednakowa.
Widzę już światełko w tunelu. Mam nadzieję na miłość i życie. To wiarą się jeszcze nafaszeruj! Odpowiada mi w lustrze odbicie. Gdy już jestem tak nabuzowany nie gubię wartości, lecz wzniecam je bardziej. Siłą woli rozwalam wówczas ściany. Takie w życia chęci znajduję tedy parcie.
Fałszywi mądrale, którym w życiu nic nie wyszło. Potrafiący bezsensem zarazić człowieka. Potem Ci w płucach trzeszczy to obrzydlistwo które od działania codziennie Cię odwleka.
Do kogo się zwrócić, czego się łapać? Stać w miejscu, czy od siebie uciekać? Wy to umiecie na umysł czyjś napaść zwłaszcza, gdy dotyczy to walczącego w tym życiu człowieka. Przez was szedłem ja, dziś on na rozdarcie idzie bałamutne mając w głowie słów waszych wysypisko. Zniekształcona mentalność poważne wtłoczenie bazujące na żarcie. Przyjaciele mają twarze, a wasze? Waszym nigdy nie zawierzyłem pyskom!
Kocham tak w ogóle, tętni chwacko aura moja. Lecz Ciebie kocham bardziej niż gitary brzmienie. Każdym dobrym czynem umacniam duszę w bojach bym przed śmiercią ładnie wyczyścił swe sumienie. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|