Opisać Ewę, to zadanie Co twórcy stawia obowiązki Uniesień unoszących pamięć Zapomnień – która grzęźnie w grząski Temat, co się pomysłem stanie, Gdy się dobiorę do podwiązki I pończoch wiersza – u ud szczytu W świątyni wstydów i zachwytów.
Opisać Ewę, kiedy chrapie Z dłonią nad głową (Michał Anioł) Świadoma bezlitosnych strapień, Poprzyczajanych wszędzie na Nią, W których się Diabeł nie połapie (Dlatego przecież wysłał panią), Opisać Ewę – to trud, kaprys, Talentu piszącego – natrysk.
Opisać Ewę… – brew półgiętka Co jakiś czas sprawdzana kredką, Brew, której pragnie dotknąć ręka By poczuć czy jest w niej ta giętkość, Jaką w kobiecie kształci męka Niewiedzy – gdzie się czai męskość Co ma docenić łuk i czernie Tego, co skubie się misternie.
Opisać Ewę… – oczy czujne, W uczuciach czyste, lecz ostrożne – Choć, kiedy czują – to podwójnie Bezwzględne, zakochane, groźne, Obce skłonnościom uogólnień, Proletariackie i wielmożne, Jedyne – jak Jedyność znaczy W zachwycie, złości i rozpaczy.
Opisać Ewę… – nos i usta, Słodkie podbródka powielenia, Jak przypomnienie, że rozpusta Nic nie zostawia prócz wspomnienia, W rodzinnym zaś ognisku chrustach Dojrzewań żarzą się cierpienia – Więc w ustach tych i tym podbródku Mieszka duch śmiechu i duch smutku.
Opisać Ewę, to opisać Szyi kolumnę marmurową, Co przypomina w swych zarysach Katedrę Dobra. Daję słowo, Że Michał Anioł, gdyby słyszał, Że taka szyja rządzi głową – Połupałby Dawida z gniewem I z pasją wziąłby się za Ewę!
Opisać Ewę… – piersi, biodra Zwycięskie, przede wszystkim, nogi – Rozrywka może to i dobra, Lecz bez morału i przestrogi; Poecie tutaj Muza mądra Zakłada knebel i – ostrogi, Żeby z milczenia i czułości Czytelnik mógł wyciągnąć wnioski.
Opisać Ewę… – dodam jeszcze Że pachnie Rajem, bo jest Rajem. Ewa – to trwanie, oddech, przestrzeń, To – branie, kiedy biorąc – dajesz, Zbawienny łyk, gdy żyć już nie chcesz, Który się narkotykiem staje; Niech Baś, Kryś, Zoś wdzięk się nie gniewa, Że jest i znaczy – tylko Ewa.
I po cóż próżny Ewy opis, Który o Ewie nic nie mówi? Ewa, to symbol – a w Europie „Nie takie dupy się hołubi”. Lecz ta jedyna, której stopy Autor całuje, bo je lubi, Ma istnieć tak jak sens istnienia – Ciała, modlitwy i tworzenia.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.