Kiedyś nie byłem tak durny, miałem i kredki i piórnik Miałem plan lekcji z Lionelem Messim, uczyłem się w domu do każdej kartkówki Kiedyś nie byłem tak durny, grube katechetki, przynosiły nam mleko i marchewki I każdy je pił i każdy je jadł i każdemu uszy się trzęsły Nie ma dobra i zła, są tylko ci grzeczni i ci niegrzeczni I wymieniają figurki z Lego na naklejki Codziennie o 7:30 był apel, a potem różaniec Najpierw uczyli nas musztry, a potem mówiliśmy amen Codziennie czytaliśmy Stary Testament i Nowy Testament I słowo stawało się ciałem I taki łysy ksiądz w okularach i dawał nam fajne kazania W pierwsze piątki chodziliśmy na msze, w czwartki były zebrania Ale takie dla rodziców, a nie dla nas, robili nam kanapki na śniadania A siostry dawały je bezdomnym, kiedy ktoś z nas nie dojadał A siostry robiły nam tosty i kazały całować nam chleb, gdy upadał i całowaliśmy ten chleb, gdy upadał A teraz błagam, Ty też mnie pocałuj, bo czekam na sygnał by wstawać
I choć gołym okiem widzę, że gdzieś łączy się niebo i ziemia To wciąż jest daleko i bardzo się boję, że w końcu opadnę z sił I choć w sumie znam więcej dowodów na to, że wcale Cię nie ma To postaram się żyć tak jakbyś był
I choć gołym okiem widzę, że gdzieś łączy się niebo i ziemia To wciąż jest daleko i bardzo się boję, że w końcu opadnę z sił I choć w sumie znam więcej dowodów na to, że wcale Cę nie ma To postaram się żyć tak jakbyś był
Kiedyś miałem piękną żonę i plastikowy zegarek Myślę o tym, gdy w telewizorze widzę śpiącą rybkę o czwartej nad ranem I doceniam po latach leżakowanie chociaż ani razu wtedy nie spałem I tak sobie myślę co jest z tym leżakowaniem teraz A pamiętasz jak nieraz przed spaniem rozmawialiśmy o przeróżnych rzeczach I czasem głupich nawet Ale kładłem w Tobie nadzieję i wiarę jak łokcie na parapet Albo tę herbatę z granulek na ławie Bo są rzeczy, których nie wolno nam pić I których nie wolno nam jeść jak na przykład jarzębiny A gdy jemy ryby to musimy uważać na ości, ale za to nie musimy aż tak bardzo pościć jak dorośli A teraz dotknij mnie, tylko trochę wystarczy Nie chcę już wracać do naszych wspomnień na tarczy A teraz dotknij mnie, jeśli to słyszysz, bo tak bardzo chciałbym wiedzieć że patrzysz
I choć gołym okiem widzę, że gdzieś łączy się niebo i ziemia To wciąż jest daleko i bardzo się boję, że w końcu opadnę z sił I choć w sumie znam więcej dowodów na to, że wcale Cię nie ma To postaram się żyć tak jakbyś był
I choć gołym okiem widzę, że gdzieś łączy się niebo i ziemia To wciąż jest daleko i bardzo się boję, że w końcu opadnę z sił I choć w sumie znam więcej dowodów na to że wcale Cię nie ma To postaram się żyć tak jakbyś był
I choć gołym okiem widzę, że gdzieś łączy się niebo i ziemia To wciąż jest daleko i bardzo się boję, że w końcu opadnę z sił I choć w sumie znam więcej dowodów na to, że wcale Cię nie ma To postaram się żyć tak jakbyś byłTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.