[Satrapold:] Ten dvanacterak zmizel w housti, tez soudruhy swe newidim at odwaha me neopousti toz na roh lesni zatroubim: Jen ozwena mi z hloubi zni a pode mnou muj or, to newesela wecerni jest wskutku spolecnost! A ke wsemu jeste do jamy ja se swym konem pad, tu stedti Osud preje mi, ze nezlamal jsem waz. Ted probouzim se z mrakot tezkych, smrti o wlas unikam, kdys tu nahle z hlubin lesnich kraci diwka spanila, cha cha cha... Powez mi jen, ze nejsi sen; newim, zda spim ci bdim? Preludem tim tak okouzlen; cozpak se w raji nachazim? I kdyby smrti dech me obesel i zkratil ziti hned, skwost krasnejsi bych nenasel na swete tisic let!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.