Raz zaprosiłem dziewczynę, zrobiłem jej cappuccino Bo napój w proszku z torebki ktoś nazwał tak Lecz kiedy to spróbowałem, to słabo mi się zrobiło Bo to co piłem miało słodkich pomyj smak
Ref. To nie jest cappuccino To tak się tylko nazywa Nie pij tego, dziewczyno Tego się nie da spożywać /x2 (od tego się można porzygać)
Słyszałem o jednym gościu co kiedyś chciał zjeść kisiel Kupił, zrobił, spróbował, i wypluł gdzieś Myślałem, że przesadza, tak wydawało mi się Więc dałem to szczurowi - i nie chciał jeść
Ref. To nie jest żaden kisiel Ratuj nas przed tym, Boże Niedobrze robi mi się Na myśl, że ktoś to jeść może /x2 (temu już nic nie pomoże)
Gdy długo nie jadłem już mięsa, kotleta mi się zachciało Bo ileż jeść można sałatę, marchew, miód i dżem Ugryzłem go i wyplułem bo, ze składu wynikało że więcej mięsa ma papier, niż to co jem
Ref. To nie są hamburgery To nie jest warte ni pensa Przecież do jasnej cholery Tu nie ma w ogóle mięsa
To nie są hamburgery To nie jest warte ni pensa Przecież do jasnej cholery Tu nie ma w ogóle mięsa W tym nie ma w ogóle mięsa
Domowe jedzenie jest zdrowe, tak zawsze mnie uczyli Lecz przecież w domu jesz to, co ci sprzedał sklep Więc póki sam jajek nie znosisz, a w kuchni nie tuczysz świni To przestać gadać pierdoły i się stuknij w łeb
Ref. Bo mówisz: domowe jest zdrowe A ja ci na to zaśpiewam że w bułce znajdziesz połowę Tablicy Mendelejewa
Ty mówisz: jedzenie jest zdrowe A mnie tu krew jasna zalewa że w bułce zjadam połowę Tablicy MendelejewaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.