Mój chłopak zalet ma ze sto Niestety, jedną wadę Nieśmiały jest, w tym cały sęk I na to nie ma rady Gdy pytam go, czy kocha mnie On już po uszy w pąsach A gdy się czule doń przytulę Szepcze do mnie tak...
Pani Marto, bez żartów - I wierci się i wzdycha Pani Marto, bez żartów - I głos mu dziwnie drży Zamiast wziąć w ramiona mnie Po prostu, tak bez słów To on krępuje się, choć wiem Że kocha mnie mój tchórz
Byłam w parku z nim wieczorem Na ławeczce przy mnie siadł I tak siedział dwie godziny - Żeby choć całusa skradł Co się bliżej doń przysunę On odsuwa się o krok Chcę mu w oczy spojrzeć czule On wstydliwie spuszcza wzrok
Mój chłopak zalet ma ze sto Niestety, jedną wadę Nieśmiały jest, w tym cały sęk I na to nie ma rady Gdy pytam go, czy chciałby mieć Swą żonkę, dom i dzieci On staje w pąsach i coś bąka Szepcze do mnie tak...
Pani Marto, bez żartów - I wierci się i wzdycha Pani Marto, bez żartów - I głos mu dziwnie drży Lecz wiem, że kiedy przyjdzie dzień Gdy już weźmiemy ślub Okaże się, że chłopiec mój Na pewno będzie zuch
Pani Marto, bez żartów - I wierci się i wzdycha Pani Marto, bez żartów - I głos mu dziwnie drży Lecz wiem, że kiedy przyjdzie dzień Gdy już weźmiemy ślub Okaże się, że chłopiec mój Na pewno będzie zuch Jeszcze jaki będzie zuch!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.