Znowu pokład pod stopami się ugina, Na flagsztoku wywieszony sen, Dziobem jachtu się w horyzont pewnie wbijam, Siła wiatru, moją własną siłą jest.
W słońcu błyszczą białe skrzydła, Do wolności najprawdziwszej to jest klucz, Gdy na lądzie długo los mi już nie sprzyja, Płynę w morze biorę nowy kurs.
To miał być bezpieczny port, Błękitne róże i złote dni, A teraz tylko echo kłamstw Ostatni poler zgnił. x2
Oddam cumę zdam na łaskę się Neptuna, Stary dużo widział, dużo więcej wie, Chociaż naszych ziemskich spraw on nie zrozumie, Za to zawsze do załogi przyjmie mnie.
W słońcu błyszczą białe skrzydła, Do wolności najprawdziwszej to jest klucz, Gdy na lądzie długo los mi już nie sprzyja, Płynę w morze biorę nowy kurs. Wykorzystam wiatr, Rozwinę białe skrzydła, Słońcu spojrzę w twarz, Opuszczę starą przystań,
To miał być bezpieczny port, Błękitne róże i złote dni, A teraz tylko echo kłamstw, Ostatni poler zgnił. x2
W słońcu błyszczą białe skrzydła, Do wolności najprawdziwszej to jest klucz, Gdy na lądzie długo los mi już nie sprzyja, Płynę w morze biorę nowy kurs.
Żegluję tam gdzie dywan z fal utkany, Przetykany srebrem złotem i warkoczem z piany,
Gdy na trawersie zobaczę port Błękitne róże i złote domy, To jak najszybciej zmienię kurs, Odpłynę hen w nieznane. x2Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.