Głos radiowy: Hey, what's up Chicago Ladies and Gentlemen here's The hot and set, Summer time two thousand seven This is Marszalek Band Only, only at 1030am Number one polish radio in Chicago!
Se joł, joł, joł! Se joł, joł, joł! Chicago!
I. Gdy w radiu słyszę piątek piąty dnia, koło mnie leży moja nowa niunia. A kiedy z rana wychodzi z wanny, to włączam sobie ekspres poranny.
Ref. Bo ja, bo ja, na imię mam lato. Bo ja, bo ja, zasłonię Cię klatą. Bo ja, bo ja, opalam Twoje ciało. Dziewczyny szepczą, wciąż mało słonka, mało!
Se joł, joł, joł! Se joł, joł, joł!
II. To ja na plaży wyznaczam trendy gaszę dziewczynom seksualne zapędy. Białe majta-tasy, czapeczka w pasy. Plaża pachnąca, życiem tętniąca, I radio domowe, tranzystorowe Na plażę wnoszę, o nic ich nie proszę. Bo kto mi podskoczy, słucham 1030 Grają taką muzę, że w głowie się nie mieści.
Joł!
Ref. Bo ja, bo ja, na imię mam lato. Bo ja, bo ja, zasłonię Cię klatą. Bo ja, bo ja, opalam Twoje ciało. Dziewczyny szepczą, wciąż mało słonka, mało!
Ladies and Gentlemen!
Se joł, joł, joł! Se joł, joł, joł! Chicago!
Ref. Bo ja, bo ja, na imię mam lato. Bo ja, bo ja, zasłonię Cię klatą. Bo ja, bo ja, opalam Twoje ciało. Dziewczyny szepczą, wciąż mało słonka, mało! Bo ja, bo ja, na imię mam lato. Bo ja, bo ja, zasłonię Cię klatą. Bo ja, bo ja, opalam Twoje ciało. Dziewczyny szepczą, wciąż mało słonka, mało! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|