Moje maksymy zawsze mają rymy, moje naboje zawsze mają szczochów woń, moje natrony posiadają ogony, w mojej głowie łazi sobie słoń.
Po troszku jem groszek i proszę, (zieloną mam twarz) po trawie potrafię pospawać, (potrafię się stać) normala i zdrowa jak rydz, (uszami strzyc) Ubrana dla krasnali ogrodowych będę szyć.
Nasze alkohole przyciągają złe patrole, nasze teksty to bezładne kleksy słów, nasze matki noszą barchawnowe gatki.
Po cichu, jak cichu, przy kielichu, na ceko, byle caco, o krótku, Zaraz mnie razpietwa, w chowanego się pobawmy, szukasz ty.
Mogłeś wpaść wieczorem, wyjść dopiero rano. Zasłonie okna, zakluczę drzwi. Mógłbyś wpaść wieczorem, wyjść dopiero rano, Wytańczę spod ciebie gwiazdy. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|