zamykam marzenia w omdleniach sumienia pragnienia głuszę w samości korzeniach tkwi sens zaistnienia potrzeby ogłuszeń nazywam się zwykle sam słucham mas tuszę że gwałt na mej osobie na mojej głowie dokonał się przez uszy
zatem wejrzyj samości w moje samotności i potrzebę obecności daruj zaś z kwestii istnienia wyrzuć potępienia tłem niedomówienia czaruj z zamętu śródsłowia usuń bezmózgowia zgwałć mózgu pustkowia ciszą na przekór mar chmarom zezwól istnieć czarom niech kołyszą...
obłęd się skrada jesienią jest tuż już latem śpi odsypia w ciepełku wiosenne kretyństwa lecz jesienią jest tuż i zły...
chorobliwości samotności wynikają z obecności w przeszłości i przyszłości jako gości tych samości co to w złości wynieśli się wyniośli grzebiąc kości radości i ości
w nicości nieważkości
nazywam się zwykle sam słucham mas tuszę że gwałt na mej osobie na mojej głowie dokonał się przez uszy... Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|