– Straszny rwetes, bracie ośle, Przecież późna to godzina – Żuje słowa wół wyniośle, Aż mu z pyska kapie ślina.
– Ludzka wrzawa, bracie wole, Ma dodawać animuszu – Kiwa osioł łbem z wigorem, Aż mu pchły spadają z uszu.
Patrzcie ludy Jakie cudy, Słyszcie wołka i osiołka, Człeczym głosem Nad swym losem Rozprawia żywiołka!
– Czy cię bracie nie zadziwia Ludzka mowa w naszych pyskach? – Wół rogaty łeb przekrzywia I okrągłym okiem błyska.
Zamiast rozum wołu zgłębiać, Osioł nos zagłębił w żłobie – Każdy znajdzie język w gębie, Jeśli ma coś na wątrobie!
Patrzcie ludy Jakie cudy, Słyszcie wołka i osiołka, Człeczym głosem Nad swym losem Rozprawia żywiołka!
– Lecz coś przecież być w tym musi, Że stajenka cała w blaskach – Wół ogonem muchy dusi I jęzorem głośno mlaska.
– Ludzkie śpiewy, ludzkie fety Bracie wole – nasza strata. Ciebie zarżną na kotlety, Mnie zaprzęgną do kierata.
Patrzcie ludy Jakie cudy, Słyszcie wołka i osiołka, Człeczym głosem Nad swym losem Rozprawia żywiołka!
A Dzieciątko na zwierzątka Jasnym oczkiem swym spojrzało – Los człowieka, los bydlątka Zrozumiało, zapłakało…Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.