Już nie płynę, nie żyję wpław, nie rozgarniam łokciami spraw, głową do dołu nie skaczę w przód i nie porywa mnie nowy nurt.
Już nie płynę, nie robię fal, nie ma mnie tam, gdzie łamanie tam, nie rośnie mi konto morskich mili coraz rzadziej rzucam się w wir.
Czas płynie – zwykła rzecz, w ślad za nim ryby gonią, a ja tymczasem wręcz próbuję nie utonąć.
Już nie lecę, nie frunę w dal, szybuję jakbym na szybę wpadł, noszenie spada mi z dnia na dzień i horyzontów dostrzegam mniej.
Już nie lecę, nie sięgam chmur, nie tnę powietrza lotniami piór, skronią dotykam korony drzew i coraz niżej słychać mój śpiew.
Czas leci – zwykła rzecz, w ślad za nim ptaków stada, a ja tymczasem wręcz próbuję nie opadać.
Jeszcze popłynę do takich wysp, gdzie serca kompas w zachwycie drży, osiągnę marzeń najgłębszy rów, zawinę ogon do portu snów.
Jeszcze polecę do takich stron, gdzie rosną skrzydła na miejscu rąk, ze szczytów myśli obejrzę świat, zmienię się w echo i górski wiatr.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.