Zaczęło się skromnie Przyjechaliśmy na chrzciny Do lokalu na przedmieścia W sumie było tam z rodziny Osób sto dwadzieścia Żarcie było prima sort Szybko znikło nam z talerzy Gdy ktoś krzyknął: - Niosą tort! Ratuj się kto w Boga wierzy I zaczęliśmy uciekać
Samochodem i rowerem Diego, Pablo i Rebeka Uciekali przed deserem Całą mocą, całą siłą Uciekali hen za miasto Żeby ich nie dogoniło... Ciasto Takie... a..
Nie minęło czasu wiele Zaproszenie od kuzyna Przyjeżdżamy na wesele Ludzi jak na chrzcinach Dziadek jak angielski lord Je z talerza drugie danie Nagle krzykną: - Niosą tort! Uciekajcie chrześcijanie I zaczęliśmy uciekać
Samochodem i rowerem Diego, Pablo i Rebeka Uciekali przed deserem Całą mocą, całą siłą Uciekali hen za miasto Żeby ich nie dogoniło... Ciasto No takie... no mówiłem... aaa...
A na stypie znów to samo Pod szlabany i przez bramy Jakiś chłopiec krzyczy: - Mamo... Po co uciekamy? Czy to jakiś nowy sport? - Ta tradycja synku drogi Gdy ktoś krzyknął: - Niosą tort Wtedy wszyscy za pas nogi I do razu się ucieka
Samochodem i rowerem Diego, Pablo i Rebeka Uciekają przed deserem Całą mocą, całą siłą Uciekają hen za miasto Żeby ich nie dogoniło... Jak mówiłem, Ciasto No...
Różne ludzie w różnych krajach Dbają o tradycję żywą W Polsce się maluje jaja Niemcy piją piwo Nie je się w niektóre dni Albo się zapala znicze A tutaj w Hiszpanii my Spierniczamy przed słodyczem Zawsze w marcu się ucieka
Samochodem i rowerem Diego, Pablo i Rebeka Uciekają przed deserem A tu szuka nas policja Opisują nas w gazecie A to tylko jest tradycja Przecież.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.