Do domu raz wróciłem wcześnie rano Bo kumpla z wojska spotkać się zdarzyło Na nogach ledwo stojąc ze zmęczenia Cichutko drzwi do domu otworzyłem
Dzień dobry, kochanie, to był ostatni raz Na kłótnie poranne nie warto tracić czas I po co te nerwy, i po co ten twój gniew I i tak nie zamienisz na innego mnie
Znów zapomniałem z pralki wyjąć pranie A z kranu woda drugi tydzień kapie I zamiast powynosić w końcu śmieci Rozsiadłem się wygodnie na kanapie
Przepraszam, kochanie, to był ostatni raz Na kłótnie codzienne nie warto tracić czas I po co te nerwy, i po co ten twój gniew I i tak nie zamienisz na innego mnie
Ty nawet boczysz na mnie się uroczo Choć oczy twoje wtedy takie srogie A ja bezradnie bronić się próbuję Choć wiem, że rację muszę przyznać tobie
Przepraszam, kochanie, to był ostatni raz Na kłótnie codzienne nie warto tracić czas I po co te nerwy, i po co ten twój gniew I i tak nie zamienisz na innego mnie
Bo tak już jest, że żona z mężem swoim Czasami odrobinę się podroczy Lecz jakby jednak doszło co do czego Jedno za drugim zaraz w ogień skoczy
[2x:] Przepraszam, kochanie, to był ostatni raz Na kłótnie codzienne nie warto tracić czas I po co te nerwy, i po co ten twój gniew I i tak nie zamienisz na innego mnieTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.