Nie potrzebny mi label żeby rapem rozpierdolić Nie potrzebny kajdan złoty ani w klipach cudzej floty Jebać was niskocioty się prujecie za bankoty Teraz uliczne koty biorą kurwy w obroty Na chuj się patrzysz pedale pierdolony Szybko dawaj bity na kopach pogoniony Wy zamknąć pizdy gdy ulica nawija Niuscoolowe cioty siadać szybko na kija I zamknąć ryja i w rapie się nie udzielać Bo jeden z drugą do podłogi zwykła ściera Żeby się wybić opierdoliłby kutasa Nawija o zasadach a ty słuchasz balasa Ile jest tego farmazony pierdolone Nawijają o zasadach a to kurwy przestrzelone Dopóki żyje cisnę z tym kurestwem I nie mogę się doczekać kiedy spotkam cie na mieście Czas zapierdala a każdy pamięta nikt nie zapomina jebać ryśka konfidenta Porywają się na rap kiedyś na ulicy bici Dzisiaj wyprężenie w typach kurwa wielcy bandyci Jebać was to podziemna komitywa prawdziwy rap nie umrał Jebne bucha wrzucę ryma na osiedlaach tutaj na sportowo latam NZBC a to terror mego miasta Dobrze pamiętam pierwszy usłyszany rap Tam gdzie przekaz przede wszystkim dzisiaj na scenie go brak Muzyka ludzi co podnosiła na duchu widzisz tylko hajsc ciągnij się stąd znajduchu Reprezentuje biede jak rychu peja wypierdalać kurwy będę bronił swego podziemia Dla mnie to wszystko rap jest moim życiem kiedy to nawijam to mociejsze serca bicie 2.Zwrota Na moim streecie to was tu nie widać Na osiedlach zamkniętych banan o biedzie nawija Ubrany w gucci bo dostał od taty a ja żeby coś zjeśc musiałem pogonić fanty Za mną biegną policjanty chcesz mi mówić co ty życie Nie pod publike masz tu prawdy odbicie Piszę co czuje gdy wspominam to mam ciary A żeby przetrwać musiałem folią zawijać samaryTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.