Tak bardzo bym chciał, Byś zrozumiał, bracie Tak wiele bym dał, By to miało sens, ja wiem Zostałem całkiem sam Bo czarną duszę mam Znam biały chłam, Jakoś już nie wchodzi mi pod skórę
Najbardziej lubię, Kiedy w muzie nie ma nic poza groove’m Najbardziej lubię, Kiedy w muzie nie ma nic Najbardziej lubię, Kiedy w muzie nie ma nic poza groove’m Najbardziej lubię, Kiedy nie ma nic
Może dasz się przekonać, bracie, Że kolor muzy to umowna rzecz, Tylko tło Wciąż mówią Ci, Czego słuchać masz Biorą za to hajs, A nie wiedzą nic Skąd masz wiedzieć co jest co Wokół Ciebie stare dno Nic nowego czy innego nie usłyszysz za dnia Wybierz sobie sam, Teraz wybór masz Przez całe lata tamtego świata nie słyszał nas
Najbardziej lubię, Kiedy w muzie nie ma nic poza groove’m Najbardziej lubię, Kiedy w muzie nie ma nic Najbardziej lubię, Kiedy w muzie nie ma nic poza groove’m Najbardziej lubię, Kiedy nie ma nic
Wszystko co znam, Z Tobą dzielę, siostro Nie było jej tu, Nie rozumiałaś słów, ja wiem Świat nie jest taki sam, Gdy czarną muzę znam Bo zbladł biały chłam I jakoś w ogóle go nie czuję
Najbardziej lubię, Kiedy w muzie nie ma nic poza groove’m Najbardziej lubię, Kiedy w muzie nie ma nic Najbardziej lubię, Kiedy w muzie nie ma nic poza groove’m Najbardziej lubię, Kiedy nie ma nic Czarno-biała dusza, Czarno-białe dźwięki Słuchaj, bracie, tego, tego co Cię kręci Czarno-białe słowa, Czarnobiałe myśli To jestem ja
Najbardziej lubię, Kiedy w muzie nie ma nic poza groove’m Najbardziej lubię, Kiedy w muzie nie ma nic Najbardziej lubię, Kiedy w muzie nie ma nic poza groove’m Najbardziej lubię, Kiedy w muzie nie ma nic… Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.