Wieczorem Janek, Basia, Wanda idą w miasto I z każdym krokiem ziemia płonie pod stopami Ktoś obcy uznał miasto to za swoją własność A oni tego miejsca nie oddadzą za nic Chodź szybciej! - mówi Janek kiedy Basia zwalnia A cała jego miłość wtedy przed oczami I niosą skarby, których czeka Mała Armia Co się przeciska tak jak szczury kanałami
Idziemy w noc, idziemy w noc, idziemy w noc! Zamiast głośno śmiać się, bawić, Nurkujemy w mrok Jutro, znikniemy może tak jak znikł w popiołach Nasz czteropiętrowy dom Zamiast go opłakiwać, Serce mocno ciągnie nas w sierpniową noc
Zabrałeś jakąś wodę, strasznie tu gorąco Przysiągłbyś jak dziewczyna w tańcu na zabawie Lecz oni idą w noc jak w bagno i na końcu Zamiast się kochać z sobą - kochają w Warszawie Ej gołąbeczki, bo to jednak widać przecież Wanda ogarnia sytuację oka rzutem Na Kruczej coś się dzieje, tędy nie przejdziemy Plan numer dwa, znaczy ciśniemy jednak skrótem
Idziemy w noc, idziemy w noc, idziemy w noc! Zamiast głośno śmiać się, bawić, Nurkujemy w mrok Jutro, znikniemy może tak jak znikł w popiołach Nasz czteropiętrowy dom Zamiast go opłakiwać, Serce mocno ciągnie nas w sierpniową noc
Nagle strzał z Powiśla, stają jak zające I nasłuchują pilnie w cieniu kupy gruzu To tutaj była knajpa co to co sobotę Ściągała z miasta ancymonów i łobuzów Dzisiaj to już wspomnienie ale cień się przyda Bo czasy są najgorsze i noc jakby płytka Zamiast kieliszków wina pobrząkuję chlebak i głucho milczą te granaty w czterech zwitkach Macie zapałki? No bo Basia jednak pali Siedzą skuleni z drogocennym papierosem Za chwile znowu bezszelestnie pod różami W kierunku czegoś co w przeszłości było mostem
Idziemy w noc, idziemy w noc, idziemy w noc! Zamiast głośno śmiać się, bawić, Nurkujemy w mrok Jutro, znikniemy może tak jak znikł w popiołach Nasz czteropiętrowy dom Zamiast go opłakiwać, Serce mocno ciągnie nas w warszawską nocTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.