Na dworze ciemno, zimno, trochę lało A o parasoleczce znów się zapomniało Kurtka przemaka, w butach chlupie woda Taka to polskiej zimy ostatnio uroda Ja idę sobie, studentka bez pracy Bez żadnych planów, bez dyplomu, bez chłopa, bez kasy I nagle ciebie magicznie spotykam Tego zabójczo przystojnego studenta-chłopczyka
I znów problemy mam z głową i z sercem Dziewczyny już tak mają, więc chłopaki o tym wiedzcie Nam wyobraźnia tak dobrze pracuje Na umysł działa, myślenie zeruje
I stoję i się gapię Ty nadal mnie nie widzisz Me kruche serce każdym ruchem, każdym gestem krzywdzisz Niczym na placu zabaw z trzy metry oddalonym Jak na karuzeli kręcą się wszystkie me hormony
I widzę ten plac zabaw A na nim nasze dzieci I widzę jak co czwartek rano grzecznie nosisz śmieci Siebie zaś widzę w kuchni Bo taka rola damy Bo matka polka lepsza jest od niezależnej baby
I znów problemy mam z głową i z sercem Dziewczyny już tak mają, więc chłopaki o tym wiedzcie Nam wyobraźnia tak dobrze pracuje Na umysł działa, myślenie zeruje
Będziemy razem sypiać Będziemy razem jadać Lecz większą część twej pensji ja sama będę wydawać A skoro nasza przyszłość jest już zaplanowana Milordzie, gdzie kieliszek do mojego szampana
I znów problemy mam z głową i z sercem Dziewczyny już tak mają, więc chłopaki o tym wiedzcie Nam wyobraźnia tak dobrze pracuje Na umysł działa, myślenie zeruje
I znów problemy mam z głową i z sercem Dziewczyny już tak mają, więc chłopaki o tym wiedzcie Nam wyobraźnia tak dobrze pracuje Na umysł działa, myślenie zerujeTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.