[Zwrotka 1] Oddychaj ciszej, moja babcia śpi Gdzieś tam na dole, tam kanapa stała Mówiłeś, że tak Ci się strasznie spodobała Taka fajna, taka ciasna, taka mała Od razu powiedziałam - ona skrzeczy jak cholera Kanapa oczywiście, z babcią to żyć, nie umierać Kanapki nam przyniosła, kompotu narobiła Dzieciaki, bądźcie grzeczne - taką notkę zostawiła
[Refren] I choć tego nie mówię, to lubię Cię wciąż bardziej Za to, że milczysz kiedy oglądam jakąś bajkę I lubię Cię przytulać jak pluszowego misia On spał ze mną od zawsze Spać z nami będziesz dzisiaj I lubię także patrzeć na Twoje zgrabne palce Gdy trzymasz w ręku nożyk Gdy robisz nam kolacje Lecz jeszcze bardziej lubię Twe usta bezlitosne I gdy wybuchnę śmiechem, nie pytaj czy dorosnę Nie pytaj czy dorosnę
[Zwrotka 2] Nie pytaj mnie o jutro, nie wiem nic Nawet jak my tę długą noc przetrwamy Romantyzm - ajj Obojgu dobrze znany Lecz tym razem, jakby trochę bardziej zakazany Gdzieś tam na wschodzie mówią, że na ramen zapraszają Że netflix, chill - te sprawy Tak w bawełnę owijają Lecz w sposób taki powiem ojczysty, narodowy Do drzwi nie dzwoń, nie pukaj Kompot dawno już gotowy I choć tego nie mówię, to lubię Cię wciąż bardziej Za to, że milczysz kiedy oglądam jakąś bajkę Jeszcze trochę mocniej, niż dziecko dobranockę Niż Piotruś Pan swą wolność Nie pytaj czy dorosnę Nie pytaj mnie o jutro, nie wiem nic Nie wiem nic, nie wiem nic Nie pytaj mnie o jutro, nie wiem nic Nic nie wiem nic, nic nie wiem nic, nie wiem nic
[Refren] I choć tego nie mówię, to lubię Cię wciąż bardziej Za to, że milczysz kiedy oglądam jakąś bajkę I lubię Cię przytulać jak pluszowego misia On spał ze mną od zawsze Spać z nami będziesz dzisiaj I lubię także patrzeć na Twoje zgrabne palce Gdy trzymasz w ręku nożyk Gdy robisz nam kolacje Lecz jeszcze bardziej lubię Twe usta bezlitosne I gdy wybuchnę śmiechem, nie pytaj czy dorosnęTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.